piękne rozstanie [Album]
Zatem podobno znęcam się nad ludźmi
Nie jestem panem, a się zwracam jak do służby
Kpię z wolniejszych, starszych oraz krótszych
Lżę, gdyż inaczej nie potrafię się wyróżnić
Zatem podobno, oszukuję nieudolnie
Chowam karty w rękawy nawet przy grze w wojnę
Ściągi to były moje przybory szkolne
Chcę wygrać wszystkie drobne kwestie sporne
Zatem podobno, jestem zakłamany
Dziewczyna mówi "przestań" do mnie jak do ściany
Ogłaszam abstynencję, a chodzę zalany
Nadal mówię czarnuchy, cipy, pedały
Zatem podobno, dla mojego skąpstwa brak skali
Żebrzącym radzę, by ciężej pracowali
Książki kupuję tylko w Lidlu, bo jest tani
Tak się o mnie teraz mówi za plecami
A obiecałaś mi
A obiecałeś mi
A obiecano mi piękne rozstanie
Piękne rozstanie, piękne rozstanie
A obiecałeś mi
A obiecałaś mi
A obiecano mi piękne rozstanie
Piękne rozstanie, piękne rozstanie
Zatem podobno, nie umiem się zachować
Opowiadam wice, w których główną rolę gra teściowa
Mój słownik to trzy wulgarne słowa
A ulubiony temat konwersacji - pogoda
Zatem podobno, mój smak należy do mitów
Nie odmówię gluta, strupa i krupniku
Rymuję "słońca" z "końca" i czekam zaszczytów
Nagrałem track o #MeToo gdy zaczęło się #MeToo
Zatem podobno, kiedy noc zapada ubieram się
Molo, glany, kominiara
Idę mordować za orzeszki i dolara
Bo cierpienie niewinnych to jest coś, co mnie jara
Z tych samych przyczyn na swoje dziecko krzyczę
Wymierzam mu policzek i trafiam w potylicę
Kult szatana wpajam, psuję go na całe życie
Tak się o mnie teraz mówi, gdy nie słyszę
A obiecałaś mi
A obiecałeś mi
A obiecano mi piękne rozstanie
Piękne rozstanie, piękne rozstanie
A obiecałeś mi
A obiecałaś mi
A obiecano mi piękne rozstanie
Piękne rozstanie, piękne rozstanie
A obiecałaś mi
A obiecałeś mi
A obiecano mi piękne rozstanie
Piękne rozstanie, piękne rozstanie
A obiecano mi, w najlepszej wierze, że obietnica będzie dotrzymana
Ale to tak nie działa
To tak nie działa
To tak nie działa
I nie będzie dementi, sprostowań żadnych
Ze wszystkich najbardziej gorzkie jest ziarno prawdy