Solo Jamz: głaz narzutowy
W otoczeniu miernot sam jak palec
Mówił: "Skromność jest tylko jedną z moich wielu zalet"
Tutaj gwiazda, pojechał zanieść prawdziwą
Sztukę na Zachód. Wrócił - spytałem jak było?
"Nie ma o czym mówić, podbiłem Nowy Jork raz w zimie
Ludzie na Brooklynie wynosili mnie na rękach z klubu"
Sprawdziłem. Nie żebym nie wierzył, ale z nudów
I wiecie - nie kłamał, nie wątpię
Bo przecież zgadzało się we wszystkich detalach z wyjątkiem
Kilku znaczących jak Cejlon w sporcie:
Nie na Brooklynie, tylko Greenpointcie
Nie na rękach - na nogach. Latem, a nie zimą
I nie z klubu, tylko sklepu z wędliną
Więc nie mów o tym, jak toczysz swój głas narzutowy
Kiedy ja toczę swój, to go nie rusz
A skarabeusz toczy gówno
Skarabeusz to, czy gówno?
Chyba jednak skarabeusz