Senne Popołudnie
Senne popołudnie senne popołudnie
Z nieba żar asfalt miękki jak plusz
Zapadam się
Widzę hamak i kładę się już
Niech kołysze mnie
Ktoś wachlarzem wysyła mi wiatr
Słyszę jak w szklance już pęka lód
Ktoś owoce z drzewa mi rwał
I przyniósł tu proszę spójrz
I tylko siebie do szczęścia nam brak
W senne popołudnie
I tylko siebie odmawia nam świat
Żeby było trudniej
Senne popołudnie senne popołudnie
Słońcu wcale nie spieszy się w dół
I co mi tam
Wielkie morze napełnił ktoś
Więc wystarczy wstać
Palce stóp miły przenika chłód
Niby dreszcz który od ciebie znam
Teraz tylko stań za mną i mów
O właśnie tak właśnie tak
I tylko siebie do szczęścia nam brak
W senne popołudnie
I tylko siebie odmawia nam świat
Żeby było trudniej
I tylko siebie do szczęścia nam brak
W senne popołudnie
I tylko siebie odmawia nam świat
Żeby było trudniej
W senne popołudnie (w senne popołudnie)
I tylko siebie do szczęścia nam brak
W senne popołudnie
I tylko siebie odmawia nam świat
Żeby było trudniej
I tylko siebie do szczęścia nam brak
W senne popołudnie
Bez ciebie cisza przeszkadza mi spać
Miasto się wyludnia
W senne popołudnie w senne popołudnie
Miasto się wyludnia w senne popołudnie