Titanic [Album]
Na podkład jedzie bardzo wąski stromy trak
Niczym pułapka linia długich chudych łap
Jak się podniesie koniec, kropka, lecę w dół
Nikt nie wyciągnie mnie na zawsze, utknę tu
Mam już dość
A mój Titanic płynie wciąż
Pojutrze będzie czwarty rok
Lodowej góry nie ma, łajba sama nie tonie
Jedzenie dają monotonne, tłuste, mdłe
Codziennie buja, więc się zwykle czuję źle
Wieczorem praca, za to nuda w ciągu dnia
Co raz to burze, flota, sztormy albo mgła
Mam już dość
A mój Titanic płynie wciąż
Pojutrze będzie czwarty rok
Lodowej góry nie ma, łajba sama nie tonie
Dość
A mój Titanic płynie wciąż
Pojutrze będzie czwarty rok
Lodowej góry nie ma, łajba sama nie tonie
Mam już dość
A mój Titanic płynie wciąż
Pojutrze będzie czwarty rok
Lodowej góry nie ma, łajba sama nie tonie
Dość
A mój Titanic płynie wciąż
Pojutrze będzie czwarty rok
Lodowej góry nie ma, łajba sama nie tonie
Mam dość
A mój Titanic płynie wciąż
Pojutrze będzie czwarty rok
Lodowej góry nie ma, łajba sama nie tonie
Mam dość!