Końca zapowiedź
Maciej Szmatloch
Stojąc nad przepaścią rozmyślam i czekam na nic
Ten strach przed upadkiem, lęk wysokości i co za nim
Ciężkie myśli pokryte rdzą, a w głowie tylko chaos
Coś przypłacone krwią, bo inaczej się nie dało
Balansować na krawędzi nauczyłem się
Nie boję się, że spadnę i nie chcę wiedzieć gdzie
Patrząc w lustro nie widzę już nawet siebie
Kim jestem, kim się stałem, udaję że nie wiem
Nieeeeee, udaję że nie wiem
Nieeeeee, udaję że nie wiem
Nieeeeee, udaję że nie wiem
Niech ogień wypali lęk
Znów ten sam ból przeszywa moje serce
Znów ten sam strach rozrywa to samo miejsce
Znów ten sam gniew się budzi w mojej głowie
To końca zapowiedź