Wte i wewte
Chciałem do domu wrócić ale zapomniałem kluczy zapomniałem kluczy
Zacząłem się uczyć życia dziś nie mam uczuć czasem mam przeczucia a czasem nie mam
Kiedyś brat teraz Judasz wczoraj Barbie dziś to barbituran
Tacy jak wy nie macie dostępu do Tytusa już
Hustle as usual Warsaw street journal
Młody G w nagłówkach znów
Über alles tak jak umlaut
I po latyfundiach idę dalej mimo gówna które muszę mijać żeby nie ujebać buta
Zawiodłem się na kumplach poznałem się na ludziach
Siedziałem w gabinecie z Nefertiti
Jeszcze nie wiedziałem co się święci niechęć kontra chęci
To nie kontrahenci tylko śmieci
Młody G Belmondziak kontra kontrakt
Uwikłany w sieci w tle leci Beastie Boys Sabotage
Nie wiem co we mnie obrało tak kręte ścieżki
Niewiele wiem tego jestem pewny
Zamykam drzwi i otwieram Fenster
Łapię powietrze staram się odnaleźć mądry wektor (wte i wewte)
Niepotrzebnie się utożsamiłem z gettem
Chciałem sobie strzelić w łeb ale nie to by było błędem (wte i wewte)
Przecież jestem Goethe a nie Werter
Myślałem że mam w oczach rentgen
A to był tylko zryty beret (wte i wewte)
Kręciłem się w kółko tak jak cement (wte i wewte)
Nie wiedziałem co się dzieje jakbym opierdolił eter
Koleje losy są zazwyczaj kręte (wte i wewte)
Spoczywaj w pokoju Leh (waluś kotkins)
Czy to był pech czy wezwały was niebiosy
Dużo wylanych łez za was chłopy
Wiktor rest in peace czemu tak się stało nie wie nikt
Żałuję że nie było lepiej że nie widzieliśmy się częściej
Twoje zwrotki były piękne straciliśmy estetę
Zostaliśmy z piętnem to po twoim dziadzie legendarny sweter
Po czasie doceniłem to co cenne a stałem już w kolejce do Klubu 27
To dla każdego który chce założyć pętle
Zastanów się dwa razy albo i siedem (albo i siedem)
Albo i więcej (albo i więcej)
Joł joł wte i wewte
Lepiej nie jeść wcale niż jeść źle
Nie jeden wertep nie jeden łeb
Nie jem tego co je plebs (wte i wewte)
Lepiej nie lepiej nie jeść wcale niż jeść źle
Nie jeden wertep nie jeden łeb
Nie jem tego co je plebs (lepiej nie)
Wte i wewte wte i wewte
Wte i wewte