Jednego serca
Jednego serca! tak mało! tak mało,
Jednego serca trżeba mi na ziemi!
Coby przy moim miłością zadrżało:
A byłbym cichym pomiędzy cichemi
Jedynych ust trżeba! skąd bym wieczność całą
Pił napój szczęścia ustami mojemi
I oczu dwoje, gdzie bym, patrzył śmiało,
Widząc się świętym pomiędzy świętemi
Jednego serca i rąk białych dwoje!
Coby mi oczy zasłoniły moje,
Bym zasnął słodko, marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach nieba
Jednego serca! tak mało mi trżeba,
A jednak widzę, że żądam za wiele.
Jednego serca! tak mało! tak mało,
Jednego serca trżeba mi na ziemi!
Jednego serca i rąk białych dwoje
Co by mi oczy zasłoniły moje
Bym zasnął słodko, marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach nieba
Jednego serca! tak mało mi trżeba,
A jednak widzę, że żądam za wiele.