2d

Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń
Paru wczesnych zauroczeń i późnych nauczek
Paru krótkich uniesień i tych co trwają dłużej
Nie dlatego że palę dziś jestem na dziewiątej chmurze
Mówią że łatwo się gubię
Ale zdając się na siebie jakoś zdałem maturę
Ale wrzucam w Internet choć myślałem „nie umiem"
Ale trafiłem na ciebie chociaż takich nie lubię
Grałem o bólu kiedy jeszcze mnie tu nie znał nikt
Te awantury wypłukały ze mnie cały syf
Wszystkie sztuki one były tu jak narkotyk
Trochę popłynę ale i tak zaraz muszę wyjść
To były trudne dni
Smarkałem krwią żeby tylko nosa utrzeć im
Największy błąd to był ten co popełniałem dziś
Szukałem cudu jaki głupi przecież jesteś ty
Nie czuję żalu ani wstydu
I upływu czasu naszych godzin naszych minut
Mam kilka etatów wiesz to nie jest żaden przymus
Przecież nazywam cię żoną a to nie jest byle tytuł
Wiecznie w pośpiechu ale teraz już po próbie
Przeważnie unikam ale dzisiaj się powtórzę
To było kłamstwo że już nic nie czuję
To było kłamstwo że już nic nie czuję

Było tyle spraw które gubią mi obraz
Ale wiem że nic to nie znaczy już
Widziałem więcej zła niż dobra
Dlatego to wino dziś piję za dwóch
Miłość ślepa i głucha nie widzę problemu
Już od dawna nie ufam tym głosom co chciały bym nie mógł

Życie w demo wersjach mam
Ale nie wiem czy chodzi o rap czy biorę udział w testach
Jeśli chodzi o fabułę to jest kiepska gra
W połowie to ty grę przechodzisz mi po głowie
Ciężko mi się myśli jak gdzieś jesteś obok
Z drugiej strony to też ciężko mi być sobą
Infantylny szczeniak z wyszczekaną mordą
Wyrafinowany dzieciak co się nie przejmuje modą
Wychodzę znów późną porą gdzieś
Wolę jak ty jesteś obok też
Nie mam ceny nie jestem deps
Typ co da ci tyle szczęścia wiesz ile tylko potrafisz sama znieść
Lubię szamę na dowóz i gamę twych pokus
Nie trawię tych samych powodów co lubię jak zbywasz mnie
By mieć mnie znowu i znowu
I chcę zatopić się w barwę twych oczu naucz pływać mnie