Alfa 155
Przyjacielu mój drogi mówisz mi
Masz ten gorszy dzień ze wszystkich dni
Rzuciła Cię dziewczyna odeszła bez żalu
Zastąpiła dla faceta co miał więcej szmalu
Nie mogłeś jej kochać nie mogłeś czuć
Mówiła Ci yeah a Ty chciałeś już
Pytasz mnie więc jak tu żyć
Gdy życie ością w gardle staje Ci
Kiedy wszystko idzie źle
I gdy szkoda Ci młodych gniewnych lat
Słuchaj stary nie łam się
Wskakuj w furę i ruszaj w daleki świat
Gdy otwieram dach czuję że żyję
W rękę łapię wiatr wolności chwilę
Do dechy wciskam gaz za sobą chcę zostawić
Cały świat
Gdy otwieram dach czuję że żyję
W rękę łapię wiatr wolności chwilę
Do dechy wciskam gaz za sobą chcę zostawić
Cały świat
Przyjacielu mój drogi mówię Ci
Nawet najgorszy dzień ze wszystkich dni
Nie ma prawa Ci zepsuć humoru tak
Żebyś kaca musiał leczyć po trzech dniach
Więc nie próbuj zrozumieć kobiet bo
Nikomu na świecie nie udało się to
A gdy problem masz lub czegoś Ci brak
Nie zwlekaj poczuj wolności smak
Kiedy wszystko idzie źle
I gdy szkoda Ci młodych gniewnych lat
Słuchaj stary nie łam się
Wskakuj w furę i ruszaj w daleki świat
Gdy otwieram dach czuję że żyję
W rękę łapię wiatr wolności chwilę
Do dechy wciskam gaz za sobą chcę zostawić
Cały świat
Gdy otwieram dach czuję że żyję
W rękę łapię wiatr wolności chwilę
Do dechy wciskam gaz za sobą chcę zostawić
Cały świat
Gdy otwieram dach czuję że żyję
W rękę łapię wiatr wolności chwilę
Do dechy wciskam gaz za sobą chcę zostawić
Cały świat
Gdy otwieram dach czuję że żyję
W rękę łapię wiatr wolności chwilę
Do dechy wciskam gaz za sobą chcę zostawić
Cały świat
Gdy otwieram dach czuję że żyję
W rękę łapię wiatr wolności chwilę
Do dechy wciskam gaz za sobą chcę zostawić
Cały świat
Gdy otwieram dach czuję że żyję
W rękę łapię wiatr wolności chwilę
Do dechy wciskam gaz za sobą chcę zostawić
Cały świat