Pod Rzesami
Bajka która tam się kończy gdzie zaczyna
Dwa początki musi mieć finały dwa
Był raz sobie facet była raz dziewczyna nie ja
Bajka która tam się rodzi znów gdzie gaśnie
Jak palindrom nieskończenie długo trwa
On się budził ona zasypiała właśnie nie ja (nie ja)
Tam gdzie się noc łączyła z dniem
Pierzchał mrok nadchodził sen
Więc nie mieli ani chwili do stracenia
Miłość rozkwitała na krawędzi dnia
Gdy już gasłe nocne dusz porozumienia i ciał
Ale tam gdzie nie ma do stracenia chwili
Miewa pole do popisu Anioł Stróż
Więc nad ciał ich związkiem Anioł się pochylił i dusz
Tam gdzie się sen spotka ze snem
Wstanie dzień niezwykły dzień
Zanim powiesz znów „do widzenia"
Zapamiętaj pejzaż ze snu
Pod rzęsami nic się nie zmienia
Zawsze spotkasz mnie tam nie tu
Bajkę którą łatwo zacząć trudniej skończyć
Wziął pod swoje skrzydła senny Anioł Stróż
Po somnambulicznej stronie ich połączył i już
Bajka ta powinna mieć dwa zakończenia
W drugim miłość ich na jawie także trwa
Anioł ma w tej sprawie coś do powiedzenia nie ja, nie ja
Tam gdzie się sen spotka ze snem
Wstanie dzień niezwykły dzień
Zanim powiesz znów „do widzenia"
Zapamiętaj miłość ze snu
Pod rzęsami nic się nie zmienia
Zawsze spotkasz ją tam nie tu
Zanim powiesz znów „do widzenia"
Zapamiętaj miłość ze snu
Pod rzęsami nic się nie zmienia
Zawsze spotkasz ją tam nie tu