Partyzant
Kryję twarz za zasłoną rąk
Gdybym mógł pewnie uciekłbym stąd
Ciągle myślę, gdzie był błąd
Gdzie był mój błąd?
W koło grzmią kanonady
A mój dom parę kroków stąd
Paru ludzi jeszcze wczoraj
Ja zostałem całkiem sam
Czy los przesądzony jest
Czy zgubiony jestem już?
Mój los, zły los
Bronię tego miejsce jak lew
Za tych co przelali tu krew
Jeszcze dzień może wytrwam tu dwa
Może dwa?
Boże Mój czemu bawią się tak?
W imię czego niszczą mój świat!
I nadzieję na następny dzień
Wiarę i wiarę w sens!
Tak walczę ze złem,
A zło rośnie we mnie z każdym dniem!
Jaki w tym sens
Gdy zabijam?
Czuję się lżej, coraz mnie mniej
A zło rośnie we mnie z każdym dniem!
Jaki w tym sens?
Jaki sens?
Tu niedawno stał mój dom
Wszystko kwitło po horyzont
A spokoju nie zakłócał nikt
Nie zakłócał nikt
Odkąd ktoś kilometry w głąb
Znalazł drogę kazał zwijać się stąd
Wziąłem broń, broniąc tego co mam
Stałem się złym partyzantem
Którego ściga prawy świat!
Tak walczę ze złem,
A zło rośnie we mnie z każdym dniem!
Jaki w tym sens
Gdy zabijam?
Czuję się lżej, coraz mnie mniej
A zło rośnie we mnie z każdym dniem!
Jaki w tym sens?
Jaki sens?
Czy los przesądzony jest
Czy zgubiony jestem już?
Mój los, zły los
Czy to przesądzone jest
Czy zgubiony jestem już?
Mój los, zły los
Tak walczę ze złem,
Walczę ze złem
A zło rośnie we mnie z każdym dniem!
Jaki w tym sens
Gdy zabijam?
Czuję się lżej, coraz mnie mniej
A zło rośnie we mnie z każdym dniem!
Jaki w tym sens?
Jaki sens?
Walczę ze złem
A zło rośnie we mnie z każdym dniem
Gdy zabijam
Czuję się lżej
Coraz mnie mniej
A zło rośnie we mnie z każdym dniem
Jaki w tym sens?