Czy czujesz
Tak jak początek wszystko ma koniec
Po to co dobre wyciągam dłonie gonie
Ale po co No co jest
Wciąż nie świadomie tracę w tym głowę
Jak każdy człowiek chce poczuć na sobie
Promienie szczęścia niech żal ten zapłonie
W tym miejscu gdzie stoję zapuszczasz korzenie
I nic nie wskazuje ze będzie tu lepiej
Nie wiem czy jeszcze kiedyś uwierzę
Że dla mnie to słońce co świeci na niebie
Czy moje istnienie ma jakieś znaczenie
Mieć taka wiedzę dosłownie bezcenne
Me otoczenie to puste przestrzenie
I czasem jak cisza są nam potrzebne
To nie chce ich więcej powiedz gdzie jesteś
Okej odejdę zniknę wraz z deszczem
Powiedz mi proszę to tylko zły sen
Dalej nie wierzę uszczypnij mnie
Chcę obudzić się z tego letargu
Nie czuje dotyku zapachu smaku
Nie mogę zapomnieć nie jestem sobą
Zawsze byłem ogniem Ty dla mnie wodą
A teraz płonę spadam przy Tobie
I czasem myślę że to już jest koniec
Chciałbym zapomnieć i zacząć od nowa
Wykopać fundament i odbudować
Zerwane więzi wyrzucić wreszcie
To moja wina bo wciąż jestem dzieckiem
Ciągle się uczę i dalej nic nie wiem
I stale nie słusznie oskarżam Ciebie
Nie kocham sercem dawno przestałem
Zaufanie Coś kiedyś słyszałem
Krwawię mentalnie cierpię bez ostrza
Słabości Nie daje ich poznać
Po sobie a w głowie mam stale bałagan
I jakbym się nie starał to nic nie pomaga
Nic nie naprawiam posysam ogień
I znów alkohole spływają z pod powiek
Myślę o Tobie Ty o mnie nie bardzo
Bo Ty jesteś teraz a ja już dawno
Powiedz mi proszę to tylko zły sen
Dalej nie wierzę uszczypnij mnie
Chcę obudzić się z tego letargu
Nie czuje dotyku zapachu smaku
Nie mogę zapomnieć nie jestem sobą
Zawsze byłem ogniem Ty dla mnie wodą
A teraz płonę spadam przy Tobie
I czasem myślę że to już jest koniec