To jest koniec
To jest koniec wchodzę na bit i projekt płonie
Płytę której miało nie być składam dziś w twoje dłonie
Słyszałeś o mnie co nie? Dobrze wiem że tak
To ta stara fala rapu co ci zerwie dach
W przerwie mach bo tak mi się lepiej pisze
Tak jara cię ten rap że masz z moim logo t shirt
Wrogom zalecam ciszę najlepiej wieczną
Tak ich pierdolę że może być z tego dziecko
W gotowości Defcon Ero commando ramos
Sektor liryczny Wietkong nie kurwa cocojambo
Spokój jak w Lambo i wiozę się pomału
Życie to mój nałóg nauczyciel i król nauk
Chcesz się ze mną załóż jeśli w mój sukces nie wierzysz
Pewnie sobie IQ dziku centymetrem mierzysz
Wiedzą to raperzy i każdy bez chuja w uszach
Typ hula dusza jak cebula u Janusza
To jest koniec słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj a dziś jestem jeszcze lepszy
To jest koniec słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj a dziś jestem jeszcze lepszy
Kocham te mocne bębny i sample że mam ciary
Jak nagrywam to nawijam a nie kurwa śpiewam stary
Rymy mam do pary tak jak outfit
W kabinie robię ogień wciąż bez jednej zapałki
I chuj że to przechwałki tak gimnastykuje umysł
Ty czekasz na te albumy więc czuję powód do dumy
I nie chodzi mi o tłumy styka mi oddanych garstka
Prawdziwych hip hopowców nie lisków wyssanych z palca
Farsa nie obchodzi mnie gdzie kto się puszcza
Sprawdź moje portfolio ze mną tylko wierchuszka
Ziomy z gry pomyśl ta scena to my
Tu każdy wers ma moc jakbyś rozszczepiał atomy
Chromy mikrofony od lat rap atak
Nie kumasz to sprawdź Onyx morda shut the fuck up
I to jest koniec więcej gadać mi się nie chce
Elwis Picasso niech to bangla w twoim mieście
To jest koniec słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj a dziś jestem jeszcze lepszy
To jest koniec słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj a dziś jestem jeszcze lepszy
Ejojo to jeszcze nie koniec
Przed wami ekskluzywnie na bicie
Pysk
Kiedy wchodzę tu na bit to im wstyd bo palę majki
Lampa na pysk panny wyżymają majtki
Pierdolę zysk stary dla mnie to już finał
Mam styl który ścina i zgarnie ich jak lawina
Gdzie się podziały te prywatki
Bloki ławki i klatki dziś słuchają nas ich matki
Rap nastolatki i ich hity to fala zbrodni
Smutne że ich stare mają większe jaja od nich
A wiarusy też nie lepsze
Chcą im wcisnąć kit o prosperity co dzień ich widuję w metrze
Staje na baczność jakbyś się nazywał viagra
Modnisiu panna prowadzi ci Instagram
To ostatnie cztery wersy koniec
Zrzuciłem z pleców krzyż odkąd zrosły mi się dłonie
Do gry nie wrócę choćbyś stawał na głowie
Możesz nawet na fiucie bo za chuj ci nie odpowiem
To jest koniec słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj a dziś jestem jeszcze lepszy
To jest koniec słodkich piardów rapów bez dreszczy
To jest koniec ja mam tu skarbów pełen zeszyt
To jest koniec weź się nie targuj nie chcij reszty
Ero to był dobry wczoraj a dziś jestem jeszcze lepszy