boję się, ale wiem, że chcę ciebie
wiele kłamstw na mnie, a przecież nie chciałem nigdy dla niej źle
kolejny przepity weekend, filip odmul się
nie potrafię płakać, chyba przez to wersy te
lecą na papier, muszę ogarnąć swój denny łeb
a serce chyba nie chce, naprawdę chcę cię więcej
została mi nadzieja, bo plan spalił na panewce
popadam w paranoje, z każdym dniem juz coraz chętniej
naprawdę nie wymiekam, chociaż coraz częściej mięknę
wyglądasz pięknie, a ja chyba jestem dzieckiem
tak zagubionym, że przepuszczam wszystko przez me ręce
i boje się ze nie dasz rady stawiać kroków w moim tempie
boję się
ale wiem
że chcę ciebie
boję się
ale wiem
że chcę ciebie
boję się
ale wiem
że chcę ciebie
boję się
ale wiem
że chcę ciebie
mam notatki ozdobione bólem
przez przypadki przepełnione trudem
to moja wina, nigdy nie patrzyłem na to jak się czuję
a jeśli próbowałem, to chyba tylko przez to czym się niezmiennie trułem
to nie takie łatwe,
startować w biegu uczuć, idąc tylko zwykłym marszem
chce chwili przerwy, gdy mówisz Filip to ja się martwię
przebyłem pierwszy drogę, która wygladala marnie,
tylko przez nią jestem pewien ze nigdy nie padnę
leżę w myśli zaspie, chociaż sam pewnie zaspię
zostanę kiedy zaśniesz, chcę wiedzieć czego pragniesz
musze w końcu coś poczuć, bo za długo się nad losem pastwie
mam zimne serce, ale z czasem jest o moja troske łatwiej
boję się
ale wiem
że chcę ciebie
boję się
ale wiem
że chcę ciebie
boję się
ale wiem
że chcę ciebie
boję się
ale wiem
że chcę ciebie
nie ufam nikomu, to chyba mój główny plan
przez większość życia czuję jedynie pusty stan
pomyliłem pare razy się przez ustny chłam
daj mi krople życia, bo jeżeli nie to uschnę sam
a jeśli chcesz mnie to powiedz,
muszę zmazać brednie z powiek
zmazują z nich sen nacodzień
i uwierz, że to męczy dusze
sam chce swojego dowieść
bo stale jestem na tropie
chcę przestać, ale nie mogę
przez to przechodzę katusze
chyba się duszę, a nawet jeśli nie to w środku zawsze byłem trupem
chyba się kruszę, a jeśli tylko umiesz, pomóż pozbyć się tych śmiesznych złudzeń