Mój alkoholu
Czuję tylko wstyd jak te smutne dzieci
Chciałbym się wydostać alkohol wiem nie leczy
Ta sama noc ten sam znów
Płaczący świst pustego szkła
Budzi mnie szaleńczy krzyk
Już nie mogę chyba dłużej tak
Chciałbym się uwolnić ale sił mi brak
Nic nie ma znaczenia radość żal czy smutek
Jestem sam ze sobą wszystkiego żałuję
Miałem z Tobą latać
I zdobywać smutny świat
Mój alkoholu co zabijasz nas
Miałem z Tobą latać
I zdobywać smutny świat
Mój alkoholu co zabijasz nas
Teraz jest nicość smutek beznamiętny
Drżącymi dłońmi chwytam po następny
Smutna rzeczywistość nie zamykała powiek
Tylko w kieliszku odnajdywałem nocy
Z kolejnym litrem odeszli przyjaciele
Odeszła rodzica znienawidziłem siebie
Stuka na blacie szkło jeszcze puste
Zupełnie puste suche tak bezduszne
Miałem z Tobą latać
I zdobywać smutny świat
Mój alkoholu co zabijasz nas
Miałem z Tobą latać
I zdobywać smutny świat
Mój alkoholu co zabijasz nas
Zabijasz nas
Każdego dnia
Nie dajesz szans
Tylko zabijasz nas