Martwy Jak Ty
Czasami nie czuję zupełnie nic
Nie rozpoznaję siebie jakbym ślepcem był
Czasami czynię wokół tyle zła
I nawet kiedy tracę coś nigdy nie powiem dość
To już nie kryzys jednostki
Raczej brak tożsamości
Ilekroć kuszę los zawsze cierpi ktoś
Wszystko płynie
Zegar tyka
A ja żyję tak jakbym nie kochał życia
Wszystko przemija
Wszytko zmienia się
Odnajdziesz mnie na samym dnie
Jestem prawie martwy
W mroku miotam się
Prawdopodobnie martwym wreszcie chcesz ujrzeć mnie
Inaczej nie potrafię żyć
Wirus nie opuszcza mnie
Więc znowu kuszę los
I znów ucierpi ktoś
Wszystko płynie
Zegar tyka
A ja żyję tak jakbym nie kochał życia
Wszystko przemija
Wszytko zmienia się
Odnajdziesz mnie na samym dnie
Wskaż mi drogę Panie
Nie lękam się
Stoję u bram
Czekam
Wskaż mi drogę Panie
Leżę u Twych stóp
Gotowy i czysty
Czekam