Ja, ćma
Teraz trzeba ciszy
Teraz muszę udać się
Za horyzont do samotni wielkich miast
I próbować ciągle
Zgasić ogień który nie
Nie pozwala tu
Żyć mi dzień za dniem
W klatce wielkich słów
Uwięziony, bez snu
A mówili by powoli burzyć mur
Jeszcze raz pod prąd
Znów samemu przez tłum
Jak spragniony wody oaz szukam tu
Znów ciszy szukam tu
Znowu niedaleko
Pod ciężarem spojrzeń ich
Wciąż ukrywam że już wiem co robię źle
I próbuję ciągle
Zgasić ogień który nie
Nie pozwala tu
Żyć mi dzień za dniem
W klatce wielkich słów
Uwięziony, bez snu
A mówili by powoli burzyć mur
Jeszcze raz pod prąd
Znów samemu przez tłum
Jak spragniony wody oaz szukam tu
Ciszy szukam tu
Ciszy szukam tu
A w mej głowie ciągle
Płonie ogień który nie
Nie pozwala tu
Żyć mi dzień za dniem
W klatce wielkich słów
Uwięziony bez snu
A mówili by powoli burzyć mur
Jeszcze raz pod prąd
Znów samemu przez tłum
Jak spragniony wody oaz szukam tu
W klatce wielkich słów
Opętany bez snu
A mówili by powoli burzyć mur
Jeszcze raz pod prąd
Znów samemu przez tłum
Jak spragniony wody oaz szukam tu