Wzdłuż ulic
Wzdłuż ulic jak wzdłuż snów
Co dzień tramwajem jadę
Wzdłuż ulic jak wzdłuż snów
Migocą światła blade
I zawsze tylko wzdłuż
I nigdy już inaczej
I nigdy, nigdy już
Nie zmylę mych przeznaczeń
Z daleka widzę dom
Gdzie było szczęście moje
Z daleka widzę dom
Przychylny moim snom
Wzdłuż ulic jak wzdłuż snów
Co dzień tramwajem jadę
Wzdłuż ulic jak wzdłuż snów
Migocą światła blade
I śnią mi się pokoje
Pootwierane znów
I wiszą ręce twoje
Wzdłuż ciemnych moich snów
I zawsze tylko wzdłuż
I nigdy już inaczej
I nigdy, nigdy już
Nie zmylę mych przeznaczeń
Z daleka widzę dom
Gdzie było szczęście moje
Z daleka widzę dom
Przychylny moim snom