Dzikie Chmary, Komary
Zmierzch nad jeziorem słońce szalone
Chciało pod wodą spać
A potem wszystko było zmienione
Cały się kręcił świat
Wcale nie czekał czas
Rozsądek wywiał wiatr
I czułem że płonę
I ciągle w tą stronę
Pchał mnie rozsądku brak
Dzikie chmary komary i łodzie
To wszystko co w pamięci mam
Mokry namiot i długie wieczory
I snu nocnego brak
Ciepły ogień co miga i płonie
Oświetlał także Twoją twarz
Po co słowa wystarczą dwie dłonie
I Twoich oczu żar
Świt nad jeziorem słońce nad wodę
Wystawia bladą twarz
Noc chyba minie lecz to nie koniec
Dalej się kręci świat
Nie chcę by dzielił nas
Wczorajszej nocy szał
Niech zawsze już płonie
W mej duszy ten ogień
Co wczoraj złączył nas
Dzikie chmary komary i łodzie
To wszystko co w pamięci mam
Mokry namiot i długie wieczory
I snu nocnego brak
Ciepły ogień co miga i płonie
Oświetlał także Twoją twarz
Po co słowa wystarczą dwie dłonie
I Twoich oczu żar
Dzikie chmary komary i łodzie
To wszystko co w pamięci mam
Mokry namiot i długie wieczory
I snu nocnego brak
Ciepły ogień co miga i płonie
Oświetlał także Twoją twarz
Po co słowa wystarczą dwie dłonie
I Twoich oczu żar
Dzikie chmary komary i łodzie
To wszystko co w pamięci mam
Mokry namiot i długie wieczory
I snu nocnego brak
Ciepły ogień co miga i płonie
Oświetlał także Twoją twarz
Po co słowa wystarczą dwie dłonie
I Twoich oczu żar