W cieniu dobrego drzewa
Gdy twój dzień przegrasz znów,
Zawołaj wtedy mnie, gdy źle;
Z oczu ci zdejmę cień
Nie będziesz nigdy sam, już nie.
Gdziekolwiek będziesz, usłyszę cię;
Gdy noc jak ptak uderzy do drzwi,
Twoich drzwi zawołaj mnie.
Daj mi dłoń, chodźmy stąd,
Za węgłem słońce gra, więc chodź.
Daj mi dłoń, zniknie mrok
Najciemniej zawsze jest przed dniem.
Gdziekolwiek będziesz, usłyszę cię;
Gdy noc jak ptak uderzy do drzwi,
Gdy w oczach masz dym,
A w myślach masz wir
I nie wiesz, czy wzejdzie świt
Zawołaj, zawołaj mnie.