Znikając
Znikając - pytasz mnie
Co z tobą się stanie bo wiosna to śmierć
Jest luty ciepło jest roztopić za młodu ci dane i jej
Twa śnieżna kochanka spłynęła jej nos
W tej chwili u stóp leży twych
Lepiono was późno
W Trzech Króli spadł śnieg te same rzeźbiły was dzieci
Znikając - pytasz mnie kto kazał ci myśleć
I kochać więc wiedz ja tylko dałam ci
Ten szalik co ciepła nie daje i myśl
O wniebowstąpieniu pewności
I dusz niezwykłych wędrówkach wśród chmur
O nowym wcieleniu i płatkach co znów
Tym razem was w święta przywrócą
Znikamy znikamy wracamy myślami
O wniebowstąpieniu pewności
I dusz niezwykłych wędrówkach wśród chmur
O nowym wcieleniu i płatkach co znów
Tym razem was w święta przywrócą wracamy