Zamknij oczy

Przyspieszenie setka i zaraz kolejne trasy
W tej dziedzinie to jeżdżę Bugatti
Popatrz w szybę jak schodzą się światy zmieniają daty
Chcesz mnie mimo że nie jestem bogaty
Ale słyszałaś moje wszystkie tracki
Pamiętasz wersy o niej nic poza tym
Mówisz „weź o mnie napisz"
Lubisz szybką jazdę więc zostawiasz zbędny ciężar
Gdy śpiewasz jak arie swoje alibi
Na hangout znikasz a twój partner wie tylko gdzie mieszkasz
A reszty nie zna bo był zajęty tą suką
Widzisz że świeci się rezerwa
Ale dziś to nie znaczy nic
Zemsta machinę napędza
Ze mną mogłabyś zjechać Australię dziś
Mimo że wiesz że padnie ta bestia w tobie
Odpinasz pas znowu witamy sufit
Odcina nas ostatnie krople skruchy
Mała tańcz świeć jak jedna z miliona gwiazd
Tylko tu i teraz bo jutro to nas nie kupi
Bo jutro to nas nie kupi
Bo jutro to nas nie kupi
Nie nie nie

Bejbe nie chcę znów obiecywać ci że nie będzie jak przedtem
Ale zrobię to szeptem szeptem szeptem szeptem szeptem
Ale zrobię to szeptem szeptem szeptem
Bejbe nie chcę znów obiecywać ci że nie będzie jak przedtem
Ale zrobię to szeptem szeptem szeptem szeptem szeptem
Ale zrobię to szeptem szeptem szeptem

Próbuję nie ale kiedy się skradam w taki dzień
I czuję samotny jak ten pies któremu oddałem swój obiad bo nie chcę jeść
To wątpię że cokolwiek co zrobię to będzie złe
Bo chyba ja jestem złem utożsamianym za często z „fajnie jest"
Ale skrajne poglądy nie zatrzymają moich łez
Dławię się jest czwartek a w sobotę gramy fest
To pojebany sen jest
To „nie damy się" to tylko garstka
By się nie poddać nie zabić nie zachlać nie spalić ze wstydu
Wiara wielkości jest naparstka
Wróć do domu to namiastka
Gdy znowu szukam spokoju
W twoich oczach w moim pokoju
To daje radość mi jak gwiazdka
Zerwana dla dziecka z nieba
My mamy sojusz
I jesteś dla mnie jak Alcatraz
Nikt nie postawi się tej armii
Jebać rządy i wszyscy marni
Zimne spojrzenie sprane trampki
Trzymam za rękę swoją Barbie
I ciągle się śmiejemy Eddie Murphy
I życzą nam żebyśmy byli martwi
Ale za dobrze znam to miasto i jego zakamarki
Jest śmieszno strasznie Garfield w Martyrs
Cienie szansy ale twoje źrenice są jak skarby
Twoje usta to kolejne frazy mojej mantry
Lubię jak mówisz głupstwa i gubisz fanty
I choć lubię jak się wkurzasz nie krzycz na mnie odkryj karty
Pozory stylu to tamte lalki
Nikt nie wie kim się staję gdy zagrzewasz mnie do walki
A za dużo powrotów na tarczy
Ty nie masz nikogo a mi chyba wystarczy
Już tych brudnych spelun w których zgubiło się wielu
Obłoki dymu brudne lampy
Choć do mnie mała
Nie znam tej szmaty
To że do mnie pisała to Instagram nic poza tym
Widziałem całe życie tej nocy
Tego nie było zamknij oczy

Bejbe nie chcę znów obiecywać ci że nie będzie jak przedtem
Ale zrobię to szeptem szeptem szeptem szeptem szeptem
Ale zrobię to szeptem szeptem szeptem
Bejbe nie chcę znów obiecywać ci że nie będzie jak przedtem
Ale zrobię to szeptem szeptem szeptem szeptem szeptem
Ale zrobię to szeptem szeptem szeptem

Pierdolić cały świat
Nigdy nie znali nas
Czytam to z ruchu warg
Gdy patrzysz na mnie i wciskasz gaz
Pierdolić cały świat
Nie chcemy już go znać
Oczy zamyka mgła
I nagle gasną światła wielkich miast

Polej przechyl powtórz
Polej przechyl powtórz
Polej przechyl powtórz
Polej przechyl powtórz

Polej przechyl powtórz
Polej przechyl powtórz
Polej przechyl powtórz
Polej przechyl powtórz

Wissenswertes über das Lied Zamknij oczy von Kartky

Wann wurde das Lied “Zamknij oczy” von Kartky veröffentlicht?
Das Lied Zamknij oczy wurde im Jahr 2016, auf dem Album “Nowe Kino” veröffentlicht.

Beliebteste Lieder von Kartky

Andere Künstler von