Przystanek

Udawali że kochali mnie
Udawały że kochały mnie
Że ta miłość jak wampiry nie da zabić się
Ale tylko jak wampiry wysysały krew
Udawali że kochali mnie
Udawały że kochały mnie
Że ta miłość jak wampiry nie da zabić się
Ale tylko jak wampiry wysysały krew

Wersy nieśmiertelne kiedy zejdę pewne
Zmienią mnie w legendę będą wieńce piękne
Sen to kuzyn śmierci śniła mi się śmierć
Tuliła do piersi wypiła z niej czerń i biel
Nie ma czasu nie spiesz się bo nie ma czasu
Byłem i będę stoję z Wami na przystanku
Zostaje w bani jak ostatnia gadka z Lhem
Jeszcze pogadamy na bank wariat wierzę
Nieme pacierze wtedy kiedy trudne chwile
Zanim odejdziesz pożegnaj się czule synek
To co było tyle lat na bank tu nie minie
Choć dzieli nas więcej niż czas i długie mile

Udawali że kochali mnie
Udawały że kochały mnie
Że ta miłość jak wampiry nie da zabić się
Ale tylko jak wampiry wysysały krew
Udawali że kochali mnie
Udawały że kochały mnie
Że ta miłość jak wampiry nie da zabić się
Ale tylko jak wampiry wysysały krew

Została pustka w sercu jak mam szukać sensu mała
Jakoś się trzymam z dala odkąd mnie pochowałaś
Miną dni i miesiące potem całe lata
Wszystko umiera we mnie ale żyje na trackach
I szczerze nie wiem już czy jest jutro na prawdę
Bo tyle razy zwiewałem stąd na zawsze
Nie mów mi o śmierci niech telefon nie przynosi takich wieści
Być czy nie być rozkminiałem to jak Shakespeare
Gdy oczywiście
Oni już są pośród gwiazd niech połączy znowu nas
Choć na chwilę ziomuś czas patrzę w niebo i widzę Was

Udawali że kochali mnie
Udawały że kochały mnie
Że ta miłość jak wampiry nie da zabić się
Ale tylko jak wampiry wysysały krew
Udawali że kochali mnie
Udawały że kochały mnie
Że ta miłość jak wampiry nie da zabić się
Ale tylko jak wampiry wysysały krew