Bez Pamięci
Czasem chodzi mą ulicą
Dziwne to że sam
Bez powodu jak ty
Jego twarz uniesiona po nimb
Do mych okien krzyczy
Chleba
Czasem chodzi mą ulicą
W swoich dłoniach ma
Dwoje małych jak pył
Czy szesnaście lat matko da sił
Gdy przy tobie ojca nie ma
Starta na proch
Przez ludzi
Czczą kierat by prędzej to szło
Toczą się kamienie bez imienia
Czasem chodzi mą ulicą
W długi habit wlazł
Bez powodu jak ty
Jego dłoń uniesiona po nimb
Zmienia pieniądz na marzenia
Wierzyli że on użyje magicznych zabawek
Lecz ksiądz bawił się zwyczajnie w doktora
Wierzyli że on użyje magicznych zabawek
Lecz on bawił się zwyczajnie w doktora
Czasem chowasz w swoje dłonie oczy pełne krwi
Krwi sczerniałej od łez
Który świat wznoszony po nimb
Czekającym dał na próbę
Stary szklany dom