Ogrodzie oliwny
Ogrodzie Oliwny widok w tobie dziwny
Widzę Pana mego na twarz upadłego
Tęskność smutek strach Go ściska
Krwawy pot z Niego wyciska
Ach Jezu mdlejący prawieś konający
Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego Ręki
Ochotnie przyjmujesz za nas ofiarujesz
Anioł Ci się z nieba zjawia
O męce z Tobą rozprawia
Ach Jezu strwożony przed męką zmęczony
Uczniowie posnęli Ciebie zapomnieli
Judasz zbrojne roty stawia przede wroty
I wnet do Ogrójca wpada
Z wodzem swych zbirów gromada
Ach Jezu kochany przez ucznia sprzedany
Chociaż ze swym ludem obalony cudem
Judasz z ziemi wstaje jezusa wydaję
Dopiero się nań rzucają
Więzy łańcuchy wkładają
Ach Jezu pojmany za złoczyńcę miany
W domu Annaszowym arcykapłanowym
W twarz pięścią trącony upada zemdlony
Kaifasz Go w zdradzie pyta
A za bluźniercę poczyta
Ach Jezu zelżony od czci odsądzony
Wnet jak niegodnego prawa ojczystego
Wiodą Marii Syna przed sąd poganina
Tam nań potwarze rzucają
O stracenie nalegają
Ach Jezu zhańbiony jak łotr obwiniony
Piłat bojaźliwy i niesprawiedliwy
Żydom ustępuje Jezusa skazuje
Najpierw na ubiczowanie
Potem na ukrzyżowanie
Ach Jezu wzgardzony na śmierć osądzony
Nie wyrok Piłata skazał Zbawcę świata
Na śmierć tak hańbiącą upokarzającą
Grzechy moje to sprawiły
Że do krzyża Go przybiły
Ach Jezu ma wina męki Twej przyczyna