Chciwość
Nie chciałem talaru, lecz propsów
W chuj nie banknotów lecz dobrych słów
Od ziomków co w porządku i przy piątku i przy joiku i przy bronku
Im przewinąć zwrote w końcu a na niej co dusi w środku
A na niej budować most swój do pewności i mieć odpust
Weź mi kurwa odpuść, forma i treść gdzieś pośrodku Opuś
Torba i dres i zawijam w końcu na długi spacer do horyzontu
Łeb mi zrobił odmuł od tych chorych wątów, od tych dziwnych wątków więc znika mój kontur i wyłączam odbiór i urosnę od piór by się wzbić nad podium i zwiedzać gwiazdozbiór
Nie robię tego dla dupy, dla sosu, dla ziomków, dla osób, dla sztosu
To po chuj? Po to to robię by poczuć
Nie miałem grosza przy duszy, więc chciwości też miałem za grosz
Za biznesy no i rachunki, rozliczaliśmy się prawdą
Więcej pokory i skruchy, choć też przeplatała ją zazdrość
Nie jeden powiedział "głupi" a oczy otworzył mi karton
Sprawdź ten cat flow, rymem skacząc mogę nadziać się
I zaciąć jak amator a i tak to robię brachol by dać światom impuls by przestali być tą korporacją
Pluje na to
Grosz do grosza, każdy grosz ubrudzony ciężką pracą
No, a tylko miarą przeżyć możesz mierzyć me bogactwo
W dobie sztucznych uśmiechów, naginanych reguł żyją w biegu
Puste marionetki pana, puste ludzkie każda z nich ta sama
Chęć posiadania przysłania i gryzą ten owoc, zły owoc Adama
Podają go sobie z ręki do ręki, poznałem smak ten, nie jestem święty
Więcej pieniędzy mieć, nie chce żyć jak cieć
Mieć więcej biegnę, pędzę
Piękne rzeczy tu coraz częściej pengę w ręce ha czy to szczęście?
Wiem, że to wszystko to dzieło szatana
Chciwość nas mami, dusza uwikłana sprzedana
A mówiła mama, nie warto, byś tego nie łakną serce nie banknot
Mówiła nigdy po trupach do celu a szelest papieru pochłaniał tu wielu
By było w portfelu palą przyjaźnie, bezpowrotnie, na zawsze
Czarną mam dusze, nad sobą znów widzę burzę, kuszą mnie róże
Róże piękne, serce pęknie zawsze wtedy kiedy róża więdnie
Chcemy mieć dużo a to nas gubi
Chcemy mieć dużo by nas świat lubił
Chcemy być zawsze i wszędzie kochani i nie widzimy granic a to może ranić
I tyle rzeczy przez to nas omija, liczy się hajs a nie chwila, chciwość jest w nas, to zabija
Niebezpieczny wiraż
Grosz do grosza, każdy grosz ubrudzony ciężką pracą
No, a tylko miarą przeżyć możesz mierzyć me bogactwo