Kartka
Trzeszczę wycieraczka trwa jeszcze jazda jest
Za pięć dwunasta deszcz ledwie kap kap
Chuj że w mieście aura jest nieładna
Czekam gdzieś na światłach w cieple auta
Jak wrum na przystanku obok siedzi typ z wbitą w kaptur głową
W ręce kartka łeb w słuchawkach
Coś tam pisakiem drapie w świetle smarta kurwa
Pewnie raper i prawie widzę ten worek przeżyć
Który gnąc mu plecy ciężarem sporym leży
I już wiem z jakim horrorem zeszyt
Który z uporem dzierży się dziś wieczorem zmierzy
O będzie pisał o życiu czy coś
Gdzieś obok bitu w nicość cisnąc jak jadę
A w niej grafomatnie bum jebło błyskawicą
No ta go natchnie podniósł głowę zajrzał do środka
Na moment nasz wzrok się spotkał
Tu sucho ciepło tam chujnia mokra
Czuję że wiem o czym będzie jego zwrotka
Pewnie to będzie o prawdzie o tym co boli najbardziej
O trudnym starcie i wyborze trudnych dróg
I na dokładkę o kutasie co grzał się w służbowym aucie
Gdy podmiot liryczny mókł i mam pewność
Po tym jak właśnie westchnął
I zakleszczył dłoń na długopisie
I jak serio podkreślił szesnastkę kreską
Że skończył zwrotkę słowem życie
Ha jesus dobrze że ja z takich rzeczy wyrosłem yo ej
Ja patrzę na ciebie ty na mnie łypiemy na siebie
Niefajnie wnioski wyciągnij bynajmniej
Co ty wiesz co ja wiem co ty wiesz co ja
Ja patrzę na ciebie ty na mnie łypiemy na siebie
Niefajnie wnioski wyciągnij bynajmniej co ty wiesz co ja wiem
Tylko coś mi mówi że to nie jest koniec
Że coś mi umknęło w tej historii
Ja patrzę na ciebie ty na mnie
Łypiemy na siebie niefajnie
Wnioski wyciągnij bynajmniej
Co ty wiesz co ja wiem co ty wiesz co ja
Piękna chmura miasta panorama
Szaro bura gdzie kolorów gama
Gdyby to był film to pewnie dramat
A pogoda sama nominację do Oscara by dostała
Piękna rola i sceneria też
Jest przystanek pada deszcz
Siedzę piszę wiersz padają krople
Kartka mi moknie obok samochodów korek
I mnie typ obcina w oknie
Druga nominacja: samochodów sznur
Trzeci Oscar zgarnia ten w aucie korpo szczur
Czuję się lepszy czuję że ma lepiej głupi
Czuje moc myśli wszytko może kupić reszta jest do dupy
Oto on ten co kręgosłup moralny ma marny
Ten któremu życie dało dobre karty
Eno wolne żarty panie czy to zgodnie z planem
Kiedy rodzi się ktoś i ma uklepane jak ten gość
Cała reszta świata smutny żywot wiedzie
To zgarnia łupy kluby hajs miło w cieple siedzieć
Zielone odjedzie w sumie skąd mogę wiedzieć
Może się mylę i on też dorastał w biedzie
Dopada mnie refleksja zapiszę ją w zeszycie
Na górze raz na dole nie zawsze znakomicie
Dopada mnie refleksja chociaż dzisiaj na szczycie
Nie ma co oceniać każdy ma inne życie
Ja patrzę na ciebie ty na mnie
Łypiemy na siebie niefajnie
Wnioski wyciągnij bynajmniej
Co ty wiesz co ja wiem co ty wiesz co ja
Ja patrzę na ciebie ty na mnie
Łypiemy na siebie niefajnie
Wnioski wyciągnij bynajmniej
Co ty wiesz co ja wiem co ty wiesz co ja
Ja patrzę na ciebie ty na mnie
Łypiemy na siebie niefajnie
Wnioski wyciągnij bynajmniej