Gorszy człowiek a nie muzyk

Słyszę sentymentów dźwięki one tańczą tutaj z nami
Ze mną kilku starych kumpli, czas pokazał kto jest z nami
Ze mną uczucie poety kiedy zapisuje kartki
Chociaż między nami tyle jak odległość stąd do Francji

Kocham tę muzykę bo jest bezczelna jak ja
Wczoraj życie to pułapka a dzisiaj znów pisze trap
Nie znaliście mnie z tej strony, this is my fucking mask
Zgotowałaś mi bałagan dziś doprawiam gorzki żal
W pogoni za zerami stajemy się w końcu nimi 
Robiąc to myślę o pasji nuty mam na pięciolinii
Głowa jest na moim karku nie ma takiego przypadku 
Żebym o muzyce myslał w celu zarobkowym, zbastuj 

Jak nie wychodzi pisanie to chce pisać ze nie wyszło 
To uzależnienie lecz nie pójdę na odwyk szybko
To jest mój narkotyk choć narkotyków nie lubię
Nie potrzеbuje się naćpać żeby się wyróżniać w tłumie dziwko 

(dół dół dół)
Cała sala napiеrdala 
Słyszę tylko jakiś huk no bo wybuchem jak granat 
Za długo byłem spokojny, to nie ja chciałem tej wojny 
Tak jak medal mam dwie strony teraz rapuje ten gorszy 

Rapuje ten gorszy jako człowiek a nie muzyk
Jeszcze przyjdzie czas że będą wrzucać to na mury 
Jeszcze przyjdzie czas ze będę wrzucać to na ciało
Jestem krok do przodu bo ich z butów wyjebało 
Dużo nad tym siedziałem bo nie ma nic z niczego, sorry 
Choć skilsów używam tylko gdy nic nie mam do roboty 
Siedzę znowu sam po nocy, działam na pełne obroty 
Rapuje dość szybko a się w końcu czuje wolny