Kalka
Myśli gonią nas jak charty
Bez sensu jest uciekać stań do walki
Choć przełamani wpół jesteśmy
Choć nas dwoje to jak z kalki
Niech uderzy w nas
Betonowa mgła
Przykryje mój wstyd
Twój lęk
I zmiażdży nas jak szyby cios
Będziemy my nic nie zostanie
Nie wiem czemu wciąż ci kłamię
Że wszystko w porządku w porządku
Może liczę że za jakiś czas
Przeczytasz mój list z początków
Niech uderzy w nas
Betonowa mgła
Przykryje mój wstyd
Twój lęk
I zmiażdży nas jak szyby cios
Będziemy my nic nie zostanie
Zmiażdży nas jak szyby cios
Co miażdży na szosie muchę
I będzie jedność ciał
Z której nic nam nie pozostanie