Pomiędzy wszystkim
Powiedz mi kim kim jestem
Powiedz mi co co to za miejsce
Powiedz mi kim kim jestem
Powiedz mi co co to za przestrzeń
Powiedz mi kim kim jestem
Powiedz mi co co to za miejsce
Powiedz mi kim kim jestem
Powiedz mi co co to za przestrzeń
Powiedz mi kim kim jestem
Powiedz mi co co to za miejsce
Powiedz mi kim kim jestem
Powiedz mi co co to za przestrzeń
Znowu budząc się ze snu nie wiadomo czemu
Utknęłem gdzieś między płaszczyznami fizycznych systemów
Podpła skimskosemza kamarków
Haelucynogennego terenu
Okowokozkosss mosem lewituje tu z dylematami tlenu
Inuinutami namalowany jedenastoma pędzlami
Uwikłany pomiędzy światami
Jawą snem nonsensu oczopląsem i pogma twanymi sentymentów serpentynami
Tworzę swój dogmat
Grzebie tak w sobie godzinami
To hiperintrospekcja własna
Permanentna jazda tkwi we mnie jak drzazga
Encepencepędze czy błądzę łokciem o beton trzaskam
Tajaskra wawena to to szczere potoki czy tania chęć uniesienia w oklaskach
Chodzę w amoku wchodzę w to krok po kroku
A sztuka to potęga to miazga utrwalam się w niezrozumiałych dla mnie obrazkach
Tak upadam czy wzrastam
Muzyka tu to Bóg sens pasja czy ślepa opaska
Orazjaja ko talentkom promitacja czy skrajnych cech pasjans
Inwazja myśli w skirtotymicznych paskach
Supernegalegatywy L.U.C to L.U.C czywy imaginowana przez niego maskarada
Kto mną włada
Kim jestem
Puzzle mej psychiki to kompletny bałagan
Z tą głową chyba go nie poskładam ooo
Byłem w domu jestem w sklepie
Jeszcze chwila i siebie nie polepie
Więc lepiej chyba lepiej ten łeb odczepię
Rozszczepię się zresetuje i wypiorę ten chory słoik
Ta zmowa sama się nie zagoi
Pora wysiadać
Oto ostatnia stacja przed miasteczkiem paranoi
Powiedz mi kim kim jestem
Powiedz mi co co to za miejsce