Z Larwy W Motyle
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Ej mała czarne chmury nad nami jak w Dżumie
Potokiem łez życie skeidami dumnie
Odprawia miłość naszą karawaną trumien
Wybacz huśtawki pęd i niepokój który tłumię
Słowa spojrzenia co działały jak gaśnicy strumień
Zaniedbaliśmy płomień żadne z Nas rozpalić go nie umie
Nie umiem dać Ci szczęścia nie umiem tego unieść
Unieruchomieni strachem krzywdy leżymy jak mumie
Już na osobnych torach jak Pendolino w sumie
Wiemy że nasze miasto zaraz runie i lunie
Muszę Cię uwolnić bo ze mną życie to nie drink w VIP roomie
Ziemia rozpadnie się na pół i każde z Nas odfrunie
Uniesione swoim wiatrem po zdumienie zdumień
Mieliśmy być jak marchewka z groszkiem pierniki z Toruniem
Nawet absolutny król nie pojmie
Jak okrutnie życia chwile zmieniają nas niefortunnie
Z larwy w motyle
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Ile to już par zakochało się w stadium larw
Potem zamieniło w motyle
Lecz motyli prysnął czar
Ile to już par zakochało się w stadium larw
Potem zamieniło w motyle
Lecz motyli prysnął czar
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne
Takaś mała a łzy takie ogromne