Nie chciałbym być posądzany
Nie chciałbym być posądzany
Że piszę wciąż o sobie
A ponieważ nadarzyła się okazja
I przestałaś być sobą
Postanowiłem że staniesz się mną
W ten sposób pisząc jednak o sobie
Mogłem udawać że piszę o Tobie
Nazwałbym to przywłaszczeniem
Żywej nieobecności albo żywej legendy
Która co prawda jest żywa ale zagrożona
I całkiem bezbronna
Całkiem w moich rękach
Może to i perfidne
Ale jestem pewien pewien pewien
Że tego byś chciała
Pewien że byłabyś dumna
Pewien że czytałabyś te moje wiersze
O sobie
Czytałabyś moje wiersze
Przypadkowo spotkanym ludziom
W pociągach w drodze na koncerty
Albo na wakacje
Mówiłabyś popatrzcie jakiego mam
Popatrzcie jakiego syna
Pisze moją legendę
Odmraża mnie w dłoniach