Co by nie było
Płynę na fali która mnie niesie jestem tu jeden
Muzykę robiłem od zawsze dla siebie dla mnie to eden
Wszystko to co mam teraz kochanie wyłącznie dla Ciebie
Jak będziesz już większa wszystko opowiem Ci
Chociaż jak to zrobie nie wiem
Co by nie było dam sobie radę nie jestem pizda
Życie mnie trzyma na dystans
Kusi mnie żebym korzystał wyznam
Jestem normalnym chłopakiem
Cisne bo wiem że mam patent raczej
Młodym Polakiem choć jeżdżę na Włochy
Hiszpanie i Francję przez Pragę
Gdzie my nie byli palcem robieni to nie tu not very happy
Przerobią Cię nawet dwa razy u
Ciebie na poczcie jak jesteś debil
MR'y dalej na froncie ale nie w walce by więcej wyżej
Dobrze się czuje na lądzie
Tańczę tu breakdance i to jest prawdziwe
Chociaż co by nie było to wchodzę
Idę tu po coś nie wszedłem po drodze
Wiem za czym idę i za tym chodzę mam dziesięcioletnią karoce
Przy każdej płycie też się upoce czasem tu dni całe noce
Robię se co chce z muzyką bo muzyką żyje na codzień kocie
Gdzie mój dom gdzie moja noga stanie jutro ziom
Dla mojej rodziny chce zbudować schron
Choć ciągle kracze na nas stado wron
Co by nie było powiedz gdzie mój dom
Gdzie moja noga stanie jutro ziom
Dla mojej rodziny chce zbudować schron
Choć ciągle kracze na nas stado wron
Co by nie było idę
Jestem artystą z różnymi prądy czasami płynę
Ni chuja nie będę nawijał tak jak chcesz
Jak będę chciał to nawine
Mine jaką chce zrobię do gry nie jestem pazerny a szczodry
Wychodzę w jeansach z kredytem
Zakładam dresy i mówię dzień dobry
Udaje lamusa po raty zawsze się wkręca jakiś mordziaty
Dadzą mi wszystko nie chcą zaliczki faktury rachunku przedpłaty
Nie spadne nisko moje sumienie jest czyste a nie jestem z bajki
Mogę być każdym a ważne kto dla mnie jest ważny
Bity i kartki mikrofon dynamic w domu
Czy kurwa duże studio za pięćset
Najlepsze sól życzy najgorsza zepsuta zupa na mieście
Co by nie było gdzie by nie byli dadzą se radę
Dziecko rodzina koncerty a kiedyś zbuduje se chate
Kojarz mnie mordo z moim warsztatem
Nie urodziłem się celebrytą
Foty se robię wyłacznie dla fanów czasem przeszkadza mi to
Czasem bym chciał incognito i skupić się tylko żeby rozjebać
Głowę wysoko nie słuchać innych
Uwierzyć w siebie i dupy nie sprzedać
Gdzie mój dom gdzie moja noga stanie jutro ziom
Dla mojej rodziny chce zbudować schron
Choć ciągle kracze na nas stado wron
Co by nie było powiedz gdzie mój dom
Gdzie moja noga stanie jutro ziom
Dla mojej rodziny chce zbudować schron
Choć ciągle kracze na nas stado wron
Co by nie było idę
Jestem ziomalem dla mych ziomali którzy są ze mną
Co by nie było to nie jest im i nie jest mi wszystko jedno serio
Byliśmy razem jak było nas wielu dziś tych najbliższych mam paru
Od smutku radości sukcesów porażek nie tylko browaru
Dawaj do baru kogo nie ciągnie zazdroszczę bo ja to nie mogę
I nawet mi wódą zajeżdża jak mam zagrać koncert
I popijam z cytryną wodę z jebanym lodem
Znam położenie gdzie w sklepie dla Ciebie jest wszystko za drogie
Byłem czasami też w położeniu gdzie siana rozjebali trochę
Nie ma jak dom jebać hotel i starą choć własną gablote
Radził se chodząc na boso poradzi se kiedy przysłali mu wrote
Co by nie było to robił bity i pisał kolejną wzrotę
Dlatego muzyka jest dla mnie czymś więcej niż tylko przedmiotem
A w każdą plote wbijamy to co wbijamy w hejterów i wrogów
Patrzyłem na nich tak samo z tramwaju
Jak patrze na nich dzisiaj z samochodu
Czy we Wrocławiu na krzyki czy w WW'a na mokotów
Jestem gotowy jak nigdy od kiedy na świecie
Pojawiła ona sie nie dbam o zło czy konflikty
Gdzie mój dom gdzie moja noga stanie jutro ziom
Dla mojej rodziny chce zbudować schron
Choć ciągle kracze na nas stado wron
Co by nie było powiedz gdzie mój dom
Gdzie moja noga stanie jutro ziom
Dla mojej rodziny chce zbudować schron
Choć ciągle kracze na nas stado wron
Co by nie było idę