King
Przyszedłem sam na ten świat krzycząc cały we krwi
Tak samo z niego zejdę ja chcę wszystko albo nic
25 lat w biedzie czy przez 7 żyć jak King
Nie pytaj mnie o zdanie od decyzji jesteś ty
Nie będziesz już miał z kim się bić czy pogadać
Twój czas minął teraz będą dziurawe kolana
Do wesela się zagoi tańcz kulawo Kankana
Matula w czarnej sukni nad twą trumną zapłakana
Jeździsz plastikowym Mercem z sześćdziesiątką na szafie
Policyjną masz koronę to nie Rolex na łapie
Pokazałeś palcem a to podłe zachowanie
Chroń mnie przed takimi bardzo proszę cię Panie
Nie patrzę nigdy wstecz a swoich wrogów trzymam blisko
Wpadasz w moją sieć owinięty wokół palca błagasz mnie o litość
Biorę to co chcę mi się nie odmawia
Biorę to co chcę mam na imię Karma
Co Ty o mnie wiesz
Tak naprawdę chuja o mnie wiesz
Prawo to mnie nie dotyczy stoję ponad podziałem
A wszystko czego dotknę się jest moje na stałe
Lojalność przykazaniem jak dekalog wryte w skałę
Serce brudne jakby ze śmietnika wygrzebane
Za każdym wielkim mężczyzną stoi większa kobieta
Pieniądze rzecz nabyta a moja rodzina święta
Żona to mój wspólnik ona wie o przekrętach
Frajer się wysprzęglił pękła dupa to jest dętka
Robię to co muszę takie karty rozdał krupier
Stawką jest życie będę grać póki umrę
Krzywdzić i kraść to jedyne co umiem
Szybkie życie szybki szmal to jest to co lubię
Nie patrzę nigdy wstecz a swoich wrogów trzymam blisko
Wpadasz w moją sieć owinięty wokół palca błagasz mnie o litość
Biorę to co chcę mi się nie odmawia
Biorę to co chcę mam na imię Karma
Co Ty o mnie wiesz
Tak naprawdę chuja o mnie wiesz