Róże z betonu

Że się mylili im codziennie udowadniam
Tym co nie wierzyli w twarz się mogę teraz zaśmiać
Że się mylili im codziennie udowadniam
Tym co nie wierzyli w twarz się mogę teraz zaśmiać

Róże z betonu róże z betonu
Wyrosłem mimo przeciwności losu tu
Róże z betonu róże z betonu
Produktem otoczenia gdzie przemoc i brud
Róże z betonu róże z betonu
Wyrosłem mimo przeciwności losu tu
Róże z betonu róże z betonu
Produktem otoczenia gdzie przemoc i brud

Ojciec czasem miał gotówkę nigdy nie miał czasu
I chyba od zawsze mam pod górkę na wydmę po piachu
Choć Ty na pewno miałeś trudniej wiem jak jest chłopaku
Teraz możesz wziąć se zamach ja nabrałem rozmachu
Namieszkałem tam na Kole kotle pełnym cracku
Gdzie znajdują czasem zwłoki już w kawałkach w lasku
Każdy chciałby się stąd wyrwać nie da się od razu
Naaajak będzie trzeba zostać żyć by było za co
Teraz widzisz mnie na scenie widzieli mnie w grobie
Albo mogłem dawno siedzieć ale twardo stoję
Choć niektórym moim braciom los powiedział "koniec"
To jest pierwsza płyta przecież dopiero początek
Sam nie wiem gdzie jest to miejsce idę po victorię
Czasem jak idziesz za sercem możesz zgubić drogę
Wcześniej stałem w kolejce teraz moja kolej
Kiedyś ja patrzyłem w gwiazdy czas na drugą stronę

Róże z betonu róże z betonu
Wyrosłem mimo przeciwności losu tu
Róże z betonu róże z betonu
Produktem otoczenia gdzie przemoc i brud
Róże z betonu róże z betonu
Wyrosłem mimo przeciwności losu tu
Róże z betonu róże z betonu
Produktem otoczenia gdzie przemoc i brud

Nie miałem nic do stracenia teraz syn i rodzina
Nie mogę iść do więzienia bo kto wychowa mi syna
Mama już nie płacze mama odpoczywa
Mama już nie musi mama dumna z syna
Taty tu nie było teraz ja tu jestem tatą
Zostawił mi długi ja się teraz martwię spłatą
Patrzcie teraz na mnie śmiali się nauczyciele
Pani jeździ tramwajem a ja śmigam w Mercedesie
Znam już te kobiety i nie potrzeba wiele
Twój facet jest w garniaku a ja chodzę w dresie

Róże z betonu róże z betonu
Wyrosłem mimo przeciwności losu tu
Róże z betonu róże z betonu
Produktem otoczenia gdzie przemoc i brud
Róże z betonu róże z betonu
Wyrosłem mimo przeciwności losu tu
Róże z betonu róże z betonu
Produktem otoczenia gdzie przemoc i brud

Że się mylili im codziennie udowadniam
Tym co nie wierzyli w twarz się mogę teraz zaśmiać
Że się mylili im codziennie udowadniam
Tym co nie wierzyli w twarz się mogę teraz zaśmiać

Beliebteste Lieder von Malik Montana

Andere Künstler von Trap