Róże
Bukiet czerwonych róż przystraja pusty stół w pokoju
Znów piszę ziomkom że odpadam bo nie mam nastroju
Znowu kolejne próby zachowania spokoju
I ten głupi dźwięk rozładowanego telefonu
A jeśli zechcesz to pozwolę ci zrzucić mnie na sam dół
Jeżeli przy tym tylko złapiesz mnie za rękę
Rozsypie się w proch albo proch wysypie się na stół
Niby nie chce znać a na play liście ma moją piosenkę
Nie jestem kimś kto przechodzi obok jak cień
Bo ja też czuję i wpisuję to w prawie każdy mój tekst
I już tak mam że nie zawsze odpisuje
Kiedy ona potrzebuje porozmawiać i zapytać jak mój dzień
Wiem że nigdy nie było wcale tak samo ey
Kiedy na bombie wracałem dopiero rano ey
Teraz przeglądam telefon kiedy jej wzrok na mnie stanął
I uciekam od patrzenia non-stop tylko na nią yee
Kupię ci różę jeśli nie będzie za późno ey
Siedzę na lekach choć mówią że było grubo ey
Ile razy powtarzałem sobie a ch*j z nią ey
A w między czasie próbowałem na stałe nie usnąć niee
Próbowałem na stałe nie usnąć
Pomniki z uczuciami stoją nad grobami z kłamstw
Wyryte 4 słowa życzę ci miłego dnia
Znów siedzę przy nich i dorzucam jeszcze jedno z nich
Odpalam papierosa zaraz po nim płonie znicz
Będę cie szukał tyle czasu ile będę żył
Chodź jak na razie wszystko co dotknę to obracam w pył
Gdzie jest ten Obi który kiedyś tutaj z nami był
Znajdź sobie nowych ziomków którzy są lepsi niż ten typ
Znajdź sobie ziomków którzy będą lepsi niż on był