Love is love
Love is love
Urodziłem się żeby pisać szczere wersy
Chociaż możesz wziąć wymienić
Ode mnie lepszych
To nie żadna jebana kokieteria
Zawsze grałem i pisałem z serca
Zawsze grałem i pisałem nawet
Kiedy chciałem zdechnąć
Co ty o mnie możesz wiedzieć?
Nie byłeś wtedy ze mną
Nie byłeś nawet obok, jeden, drugi prorok
Coś mi gadał o sukcesach
A ja z głową pod wodą
Łzy ważyły więcej niż karaty
W jеj bransoletce
Nie oddawaj duszy tylko sеrce
Kilka razy zdechłem
Kilka razy za dużo to była cisza przed burzą
We łbie hałas, wkoło cicho
Głucho jak w pustym lesie
Gdzie tylko echo się niesie
W banku mówią, że to dar, a to jebane brzemię
Zamurowało mnie jakbym wsadził nogi w cement
Tu dorasta się za szybko
Wewnątrz będąc jeszcze dzieckiem
Ludzie biorą narkotyki żeby w
Końcu coś poczuć
Żeby wyszło słońce znad tych bloków
Żeby ogrzało brzydkie miejsca
Jak lodowate serca
Każdy kocha chociaż raz jak
Nie umie to umiera
Ludzie piją alkohol by w końcu coś poczuć
Żeby wyszło słońce znad tych bloków
Żeby ogrzało brzydkie miejsca
Jak lodowate serca
Każdy kocha chociaż raz jak
Nie umie to umiera
Aaa, stare problemy, ale nowe
Zyski, nowe ściemy, ale stare używki
To, że siedzisz blisko obok nie znaczy
Że jesteś bliski od jakiegoś czasu widzę w
Ludziach tylko cyfry
Parę złotych, ile procent parędziesiąt tysi
Chyba o takich jak ja
Mama mawiała materialiści
Serducho mieć do walki jak Materla mistrzem
To nie o marzeniach to o gównie
Które musi się tu ziścić
Ćpamy i pijemy żeby poczuć coś na serio
Żeby życie tu nie przeszło jak
Tym co jest wszystko jedno
Każdy chce pełną wersje, a nie jakieś demo
Obudź w sobie marzenia po
Coś cichutko drzemią, ej
Love is love
Ludzie biorą narkotyki żeby w
Końcu coś poczuć
Żeby wyszło słońce znad tych bloków
Żeby ogrzało brzydkie miejsca
Jak lodowate serca
Każdy kocha chociaż raz jak
Nie umie to umiera
Ludzie piją alkohol by w końcu coś poczuć
Żeby wyszło słońce znad tych bloków
Żeby ogrzało brzydkie miejsca
Jak lodowate serca
Każdy kocha chociaż raz jak
Nie umie to umiera love is love