Pamiętnik
Zanim znikniesz zawołam Cię wróć
Nie odchodź wciąż czuję że zdarzy się cud
To tylko sen proszę obudź się
Ulotność chwil nietrwałość snu
A we mnie krzyk czy jesteś tu
Powiedz mi ile jeszcze zwlekać chcesz
Nim opadnie noc i wstanie świt
W pamiętnikach znów odnajdziesz mnie
Jak zaległy kurz zrzucisz z siebie cały lęk
Zanim znikniesz zawołam Cię wróć
Nie odchodź wciąż czuję że zdarzy się cud
Obiecam będzie dobrze
Jak nigdy wcześniej wierzę
W to że możemy wszystko
Póki wciąż splatamy ręce
Noszę nadzieję w sobie
Ona oświetli drogę
Nie ma przed nami granic
Pokażę ci to miejsce gdzie płonę
Gubimy sens w natłoku naszych łez
Rozwińmy skrzydła dziś aby znów unieść się
Ponad dachami wielkich miast
Otuleni ciepłem gwiazd
Przetrwamy każdą burzę
W oceanie przykrych spraw
Zanim znikniesz zawołam Cię wróć
Nie odchodź wciąż czuję że zdarzy się cud
Obiecam będzie dobrze
Jak nigdy wcześniej wierzę
W to że możemy wszystko
Póki wciąż splatamy ręce
Noszę nadzieję w sobie
Ona oświetli drogę
Nie ma przed nami granic
Pokażę ci to miejsce gdzie płonę