Uciekaj Póki Możesz

Uciekaj poki mozesz uciekaj jak najdalej
Bo ten swiat ma cie w dupie i litosci nie uznaje
Jak pajak w sieci lapie by torturowac
I pozniej zabic jak najgorszego łotra

Niewiele zostalo glosu na dnie gluche echo
Pragniesz cos powiedziec kilka zdan moze jedno
Naprzekor regulom jako jedyny masz odwage
A reszta solidarnie sciemnia imitacje
Trudno o mowce trudno o jakies wsparcie
Samemu czy nie bog sprzyja tym co wierza
W nim moja tarcza sila zycie pomoc gdy nogi sie chwieja
Uwalniam emocje by nie dopuscic do wybuchu
Moja wolnosc slowa jest tworzona w ruchu
Zachodzi wiele zmian kilka reakcji naraz
Mam dwie opcje przeczekam albo zaczne z tym dzialac
Nie wykorzystam to zal bedzie jak chili
Bo o szanse jest trudno harpun na male ryby
Spojrz bezlitoscia lap szanse poki ja widzisz
Dopoki czestotliwosc nie znikla to sie kieruj
W strone slonca jako jedyny nie jak wielu

Uciekaj poki mozesz uciekaj jak najdalej
Bo ten swiat ma cie w dupie i litosci nie uznaje
Jak pajak w sieci lapie by torturowac
I pozniej zabic jak najgorszego łotra

Wyobrazam sobie koniec ze moze byc za drzwiami
Ze kurtyna spada ze ten wers jest juz ostatni
Nie zakrecone pioro wyschnie ale nie zapal
Ktory tu zostanie w tych tekstach i kawalkach
Niezapomniana pasja i walka wydarzen
Oddadza chociaz troche to co dzialo sie bez kamer
Atrament uwieczni dziela recznie zapisane
Nie ruszy tego atom zadna sila zadne bostwo
Bo z serca to plynie dobry przekaz szczera tworczosc
To zdrowe sumienie pomysly wydobywane
Musisz znalezc w sobie szyb i ta droga jak najdalej
Isc twardo jesli celem jest zloto
Zyj pelnia zycia wtedy latwiej bedzie spoczac
Z usmiechem na ustach i zacisnieta piescia
Wyzwolony spelniony przed oczami zycie przeszlo
Byles obserwatorem za szyba jak wiekszosc

Uciekaj poki mozesz uciekaj jak najdalej
Bo ten swiat ma cie w dupie i litosci nie uznaje
Jak pajak w sieci lapie by torturowac
I pozniej zabic jak najgorszego łotra

Zanim skoncze gadac a ciemnosc zasloni niebo
Bede probowac aby poprawic zycia przeglad
Nie ma czasu na remont liczy sie przod
To co bylo juz nie wroci nie ma slow zadnych modlitw
Martwic sie o przyszlosc co moge dla jutra zrobic
By byl laskawy wzial szczodrosc po uwage
I zeby zlotym deszczem obudzil mnie nad ranem
To bylby sukces jak prezent otrzymany z puli
Nie kazdemu tylko tym ktorzy na to zasluzyli
Dla wytrwalych w drodze czeka na koncu medal
Wszyscy inni grzeja lawe to typowa rezerwa
Dlatego trzeba sie trzymac mysli zwyciestwa
Nie inaczej inaczej robisz za splawik
Jestes wolny dopoki swiat zabija waznych
Eliminuje pomoc szczescie kontroluje
Nie ma latwo nie jest dobrze i wogole

Uciekaj poki mozesz uciekaj jak najdalej
Bo ten swiat ma cie w dupie i litosci nie uznaje
Jak pajak w sieci lapie by torturowac
I pozniej zabic jak najgorszego łotra

Beliebteste Lieder von Peter

Andere Künstler von French mainstream pop