Sprzedawca jutra
Moja twarz jest smutna
Uśmiechu mi brak
Jestem sprzedawcą jutra
Nie mam sił na sufit pluć
Odwracam nos by przestać czuć
Przyszłość jest okrutna
Me szczęście to żart
Palce śpią na spustach
Nie mam sił się patrzeć jak
Na kawałki się rozpada świat
Patrząc w roztrzaskane lustra
Myślę sobie
A co gdy nie będzie jutra
Nóż się wbija weń
Twarz martwa jest i pusta
Myślę sobie
Patrząc w roztrzaskane lustra
Nóż się wbija weń
Dzisiaj noc jest dłuższa
Dłużej będziemy się bać
On trzyma granat w ustach
Wiem że jest
Za późno na pocałunki
Zagłuszają strach
Moja twarz jest smutna
Uśmiechu mi brak
Jestem sprzedawcą jutra
Nie mam sił na sufit pluć
Odwracam nos by przestać czuć
Patrząc w roztrzaskane lustra
Myślę sobie
A co gdy nie będzie jutra
Nóż się wbija weń
Twarz martwa jest i pusta
Myślę sobie
Patrząc w roztrzaskane lustra
Nóż się wbija weń
Patrząc w roztrzaskane lustra
Myślę sobie
A co gdy nie będzie jutra
Nóż się wbija weń
Twarz martwa jest i pusta
Myślę sobie
Patrząc w roztrzaskane lustra
Nóż się wbija weń
Patrząc w roztrzaskane lustra
Myślę sobie
A co gdy nie będzie jutra
Nóż się wbija weń