Za długo
Za długo za długo za dużo za dużo
Za bardzo za bardzo
W nadmiarze trudniej znaleźć mi
Ja pokażę ci pokażę
Ale najpierw znaleźć znaleźć muszę
Znów za dużo czasu zajmie mi
Zajmiesz mi ty za mało za mało
Tak trudno wydobyć odnaleźć w nadmiarze
Odszukać trudno mi
Tak samo jakbym wcale wcale nie miała
Pójść i przynieść od nowa położyć na wierzchu
Prościej chyba byłoby
Bez skojarzeń bez zdania
Bez znajomości ciebie aż tak
Przebywać byłoby prościej
Bez nazywania
I szczęście jest co na początku zachęca
I nic innego nie ma
By nie widzieć by po ciemku by bez strachu iść
Za długo za długo za dużo za dużo
Za bardzo za bardzo
W nadmiarze trudniej znaleźć mi
Ty możesz wiesz dobrze wiesz możesz
Bez słowa bez wstępu
Tu być tu być
Pozwala pomaga wyzwala pomaga
Całuje na droge
Światło zapala kolorowe tęczowe
W chwilach pierwszych daje znać
Na każdym kroku o sobie
Przypomina popycha do przodu
By nie widzieć by po ciemku
By bez strachu iść
Ty możesz wiesz dobrze wiesz możesz
Bez słowa bez wstępu tu przyjść tu być tu być