Porcelanowa Pościel
Ze wszystkich serca drgnień
Ze wszystkich chwil miłości
Z dotyków, krzyków, tchnień
Parzących mocno ciał
Została dzisiaj nam porcelanowa pościel
Porcelanowy świat, porcelanowa mgła
Ze wszystkich och i ach
Z otwartych serc na oścież
Z zachwytów, że się już
Dosięgło prawie gwiazd
Została dzisiaj nam porcelanowa pościel
Porcelanowy świat, porcelanowa mgła
Czy jest nam źle, czy jest nam żal,
Światu to zupełnie obojętne
Zapada zmrok, powietrze stygnie jak wosk
Daj spokój, nie mów nic
Mam czasem taki sen
W nim rzucam się na oślep
Rozbijam ten nasz świat
Na milion ostrych skarp
Rozbijam wreszcie tę porcelanową pościel
Bo lepiej nie mieć nic
Niż z porcelany świat
Czy jest nam źle, czy jest nam żal
Światu to zupełnie obojętne
Zapada zmrok, powietrze stygnie jak wosk
Daj spokój, nie mów nic
A potem budzę się w bezsilnej tonąc złości
Ale nie robię nic
Nie burzę sztywnych ran
Już oswoiła mnie porcelanowa pościel
Przyzwyczaiłem się
Twarz z porcelany mam
Twarz z porcelany mam
Twarz z porcelany mam
Twarz z porcelany mam
Twarz z porcelany mam