Złoty Smok
Nie chcę by pozostał po mnie tylko spadek
Wiem że moje dzieci i tak dadzą radę
Nie chcę też by spotkał mnie przykry wypadek
Chociaż wiem że dla nich szybko jadę
Jak ja kocham to miasto
Gdzie talenty rodzą się ale nadzieje gasną
Zadufani ludzie chodzą co dzień z inną maską
Zagubieni w sobie chodzą co dzień z inną fazką
Nie opowiem Ci historii teraz tworzę własną
Na to zarzuciłem pracę a nie moje lasso
Niektórzy nie mogą się pogodzić z moją passą
Wszystko to co było dotąd jest tylko namiastką
Death race moje życie to szaleństwo
Choć nie jestem wulgarny mój trap to przekleństwo
Wolę zginąć niż kiedyś okryć się hańbą
Złoty Smok błyszczy w słońcu jak Lambo
Wszyscy Lil Young Lil
Białe złoto grill wrzucam pill
Xan feel headshot i kill
Face tatt i na klacie dziary
OG Kush tam po bacie potem M and Ms
Mimo że kocham lean
Mimo że kocham pills
Kocham kush dobry duszek anioł stróż
Ale starczy już ale starczy już
Ta ta tara ta tara
Ta ta tara ta tara
Ta ta tara ta tara
Głuchoniemy jak mówili „przestań"
Ja tylko szukam swojego miejsca
Jak pokazali mi drogę i tak słuchałem serca
Wiem, że dalej ryzykuję ale to mnie napędza
Nie mów gdzie iść tylko co mam do wzięcia
Jestem niewidomy na zabicie mego podejścia
Zrozumieją mnie Ci którzy są już po przejściach
To, co siedzi w głowie paraliżuje lub nakręca
Dlatego zwalniam się kolejny raz
Za środowiskiem a dziś palę las
Mimo to szybciej wyżej pare klas
Światło zachodzi my dajemy blask
Z nosa krew, ozdobi Rick Owens
Devil Jin a w oczach mych płomień
Rajski obraz w otchłani tonie
Każdy patrzy na swoje dłonie
Całe życie spadałem z gwiazdami
Walczyłem z demonami
Witch blade ciężki metal spala się z iskrami
Na chmurce sunę Son Goku
Gwiazda rocka roku sportscar szybuje na boku
Five star bitch dotrzymuje kroku
Powiedz jak mam się pozbyć tych pokus
Ta ta tara ta tara
Ta ta tara ta tara
Ta ta tara ta tara