Siwyleń

Wyobraź sobie dzień wycięty z życiorysu
Ja i mój leń nie chętny w kwestii kompromisu
Przykuł mnie do wyra wyczuł niedyspozycje
Szykuj się na kontrę wjechałeś mi na ambicje oł
Wiem aż strach pomyśleć
Że to on a nie ja wdraża w życie swoją wizje
Kiedyś myślałem że to przemilczę
Dziś mówię o tym tak że z niewielu uszedł żywcem
Ej każdy z nas ma chore wkręty
To ewidentny nacisk żeby je uzewnętrznić
Ty pewnie myślisz rym jest pierdolnięty
Przynajmniej nienormalnie czyli nie smętny
Sęk w tym że mam mętlik chce ogarnąć
Leń już dawno zafundował mi ten hardcore
Zniszczył metrykę dowód i paszport
Zmienił hasło nie da się wstać przed 12

I tak to kręci się w kółko
Raz jestem ja a raz on
Ej Siwydym weź zrób coś
Tylko co co tylko co

I tak to kręci się w kółko
Raz jestem ja a raz on
Ej Siwydym weź zrób coś
Tylko co co tylko co

O wiele cięższe jest to niż życie rapera
Nie ma mnie do 15 telefonów nie odbieram
Moje życie to film i mam fotel reżysera
Choć to leń napiera na role głównego bohatera
Znasz schemat jest źle ale mamy kilka wspólnych uciech
Pleya 2 kablówkę komputer
Resztę odstawiam i siadam do kompa
I co znów czuje ten cierpki lenia posmak
Ten skurwiel nawet na łączach zapuścił pnącza
I burdel mam tam gdzie nawet nie zaglądam
I od spamu zapchała się trzy gigowa poczta
Ej to leń nie filigranowa postać
Ty chcesz żeby robił a jest niemrawy jak zośka
Ej to leń jedno z moich wcieleń
Byłoby nieźle gdyby było go niewiele
Lecz ostatnio ekspansją zajął zbyt obszerny teren

I tak to kręci się w kółko
Raz jestem ja a raz on
Ej Siwydym weź zrób coś
Tylko co co tylko co

I tak to kręci się w kółko
Raz jestem ja a raz on
Ej Siwydym weź zrób coś
Tylko co co tylko co

W mojej dłoni gości już autopsji tarcza
Setki spraw plus brak okazji na farta
Wykańczam więc bliższa jest mobilizacja
Konstruktywna z alter ego kooperacja
Życie uczy mnie idź na ugodę
Bo po co Ci stopień w dół na prostej drodze
Aha lepiej tak ku przestrodze
Tankuj na co dzień ten pozytywny bodziec
Siwydym oswobodzę was z tą myślą
Wypierdalam na track całe moje lenistwo
To nie ukryta trucizna jak corhydron
To szara przyszłość wypełniona hipokryzją
Leniu idź stąd szybko i nie wracaj
Jak już to w niedziele i to tylko na kaca
Nie jest mi przykro choć to rozstania moment
Kopałeś dla mnie grób a ja twój jest z nim koniec

I tak to kręci się w kółko
Raz jestem ja a raz on
Ej Siwydym weź zrób coś
Tylko co co tylko co

I tak to kręci się w kółko
Raz jestem ja a raz on
Ej Siwydym weź zrób coś
Tylko co co tylko co

Andere Künstler von Traditional music