Inny styl [Album]
To nieważne, czy ogarniasz, czy śmigasz na koncerty
Mówię to naprawdę, zara pozamiatam
To nieważne, czy ogarniasz, czy śmigasz na koncerty
Widzą we mnie ikonę, wokal mój to pistolet
To nieważne, czy ogarniasz, czy śmigasz na koncerty
Bo wszedłem do branży z tej jebanej klatki (jebanej klatki)
To nieważne, czy ogarniasz (ogarniasz, ogarniasz, ogarniasz)
Sokół ze starej gwardii jak młody kot
Skacze po mieście, a ty martwić się o mnie skończ (skończ)
Znam meliny, znam salony, znam tu każdy kąt
Znam tu kurwy, profesorki i zamknięty krąg (krąg)
Jedne drugim te skrobanki, za matury sztuka
Cień długi na miasto Pałac Kultury rzuca
Odwracałem role milion razy, spytaj ich (no spytaj)
Niejeden piec jadł mój chleb i jeszcze płacił mi słono
Słodko, a życie ma smak umami (a jak)
Mordo, ja tu jestem płotką z rekinimi wpływami (ZIP Skład)
A ty jak delfin, co zaplątał się w rybackie sieci (sieci)
W parku rozrywki w pętli bawisz autystyczne dzieci (dzieci)
Kolejne dni zgubiłem gdzieś, żeby się przybić na coś
To część gry, bo nawet prezydenci czasem płacą
Własnym czasem, nawet złoty Rolex nie spowalnia
Wojtek Sokół, słuchaj, to jest cytatów kopalnia
Ważne nie jest to, kto ma ile lat
Tylko ważne jest kto jest kim, wiesz
Dlaczego normalny świat jest tak daleko stąd (stąd)
Kolego, spróbuj tak jak ja nie pobrudzić rąk (rąk)
Kibel, świeżo malowane, odlać wjeżdżasz się
Niestety na tych wrotkach jeździsz pierwszy dzień (uuu)
Z cyrku Julinek z babą z brodą, syjamscy szczudlarze
Wycieli dzidę, ponoć zastąpi ich teraz raper (tak)
Ty nic nie kumasz, kurwa, gdybyś miał siedem żyć (żyć)
Czeka cię siódma trumna i nie zabierzesz nic (nic)
Nie muszę błyszczeć, wolę mat, to szach-mat (lecz)
Mam koncert innych życzeń (więc), hajs na blat kładź (kładź)
Unikam głupich, z nimi nawet w pełnym słońcu piździ
Taki się zgubi w lesie co trzy drzewa ma, bez liści (ma dwa)
Dookoła toną nawet ratunkowe koła
A ja na fali, styl Sokoła to jest inna szkoła (szkoła)
To nie ja płynę z prądem, to prąd płynie ze mną (ze mną)
Tu ślepy z jasnowidzem obstawili mnie w ciemno (w ciemno)
To nieważne, czy ogarniasz, czy śmigasz na koncerty
Mówię to naprawdę, zara pozamiatam
To nieważne, czy ogarniasz, czy śmigasz na koncerty
Widzą we mnie ikonę, wokal mój to pistolet
To nieważne, czy ogarniasz, czy śmigasz na koncerty
Bo wszedłem do branży z tej jebanej klatki (jebanej klatki)
To nieważne, czy ogarniasz (ogarniasz, ogarniasz, ogarniasz)
Co się tutaj wydarzyło?
Yyy, tu się wydarzyło za dużo, żeby wam to opowiedzieć