VISA [Album]
Nowa wiza, chociaż nadal nie mam w banku kart
Obok leży moja Frida, którą męczy świat
Kiedyś Sokół tu przewidział ile będę wart
Teraz słońce świeci tylko dla mnie jak
Kropla wina na pościeli, znowu męczy kac
Szukam jutra, ale wczoraj znowu dręczy w snach
Nawet Tytus nie przewidział ile będę wart
Nie, nie
Zanim założyłem label tak jak Wojtek - Prosto
To pod łóżkiem miałem CKMa z Wojciechowską
Może przez to właśnie przeleciałem cały świat (e)
By zrozumieć, że mam w głowie kosmos (grrrrra)
Tyle znowu tracisz dla mnie, jestem Brad Pitt w Siedem
Siedzę i przeglądam story od Natalii Szroeder
Szukam kogoś, kto moją duszę nakarmi śpiewem
Ale przestańmy walczyć na tym messengerze
Myślę w co się ubierzesz, gdzie wyjdziesz (uuu)
Myślę o tym, żeby być gdzie indziej (uuu)
Wsiadam już w ten samolot jak w windę
Moja głowa paruje jak Tinder
Nowa wiza, chociaż nadal nie mam w banku kart
Obok leży moja Frida, którą męczy świat
Kiedyś Sokół tu przewidział ile będę wart
Teraz słońce świeci tylko dla mnie jak
Kropla wina na pościeli, znowu męczy kac
Szukam jutra, ale wczoraj znowu dręczy w snach
Nawet Tytus nie przewidział ile będę wart
Nie, nie
Mam awizo, znowu pocztą przyszła nowa Visa (oo)
Taco Corp. to firma, zawsze chciałem to napisać (oo)
Znowu mnie obserwują hordy, jestem Mona Lisa
Byłem w Vogue, gdzie ten pałac jak pieprzona Piza?
Autografy, w sumie zawsze mam na dłoniach pisak
Jestem graczem, te dzieciaki mówią co tam, Izak?
Teraz nie lubisz, ale buja Ci się głowa i tak
A na koncertach u nas tłumy jak sobota w Lidlach, uh
Nie poznałem już dawno nikogo (ej)
Moje wyjścia już rzadko wychodzą
Moje ruchy niewidzialne jak znajomi z korpo
Już nie wrócą czasy, gdy żyłem anonimowo
TACONAFIDE to jeszcze pogorszy
Idę przez miasto, wzrok ukryty, a wszędzie widzę te oczy
Jedna prośba, nie pokazuj mnie palcem, no proszę
Fifi jak świeże powietrze, coraz rzadziej na dworze
Nowa wiza
Nowa wiza
Nowa wiza
Nowa wiza
Nowa wiza, chociaż nadal nie mam w banku kart
Obok leży moja Frida, którą męczy świat
Kiedyś Sokół tu przewidział ile będę wart
Teraz słońce świeci tylko dla mnie jak
Kropla wina na pościeli, znowu męczy kac
Szukam jutra, ale wczoraj znowu dręczy w snach
Nawet Tytus nie przewidział ile będę wart
Nie, nie
Siedem lat bez jointa w dłoni, teraz śpiew na haju
Siedem lat bez jointa w dłoni, teraz czuję haj
Kiedy umrę Bóg zapyta mnie jak było w raju
Kiedy umrę Bóg zapyta mnie jaki był raj
Nowa wiza, chociaż nadal nie mam w banku kart
Obok leży moja Frida, którą męczy świat
Kiedyś Sokół tu przewidział ile będę wart
Teraz słońce świeci tylko dla mnie jak
Kropla wina na pościeli, znowu męczy kac
Szukam jutra, ale wczoraj znowu dręczy w snach
Nawet Tytus nie przewidział ile będę wart
Nie, nie