Murmurando

Aha
Nullizmatyk

W każdym z nas toczy się walka trudno życie stawką
Nie zmienisz nic chowając brud pod wycieraczką
Jak chcecie idźcie na dno czasem już nic nie warto
Niedawno byłem tam mruczę smutne murmurando
Wierzę że wrócę ludzie już nie na randkę z literatką
Wrócę z kartką sprawdź zawartość
Ilu z nas owija serce izolacją
By było łatwo nie jest łatwo
Wyciągam wątki życia wykałaczką
Chcę w końcu zamknąć cudzysłów
Myśli natłok nie daje zasnąć
Dość już złych dróg w tunelu światło zgasło
Prowadzi jasność umysłu
Byłem jak Ikar który się naćpał i najebał
Gdy skończył się ten bal dotknąłem piekła zamiast nieba
Każdy tak miewa Adam i Ewa whatever
By się nie rozjebać latać trzeba jak Dedal

Żyj aż do bólu choć wokół lód żyj aż do bólu
Gdy runie buduj od nowa muruj żyj aż do bólu
Wygrasz to Próbuj Żyj aż do bólu
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów

Wita cię jak nóż przy szyi kunszt wałbrzyskiej Sycylii
Tu nie zagląda BBC za to niebieskie pingwiny
Tak żyją niziny powietrzem słodkim od promieni słońca
Panie daj im siły by przeszli most po cierni kolcach
Roześmiane dzieci skaczą po rozbitym szkle
Bo to rejony wyklęte spójrz kominy w tle
I szwindle i czyny złe jesteś stąd przywykłeś
Rozmiękły śliny chleb nie każdy tu przywykł jeść
Spity gniew rozlewa się ulicami tu po zmierzchu
Jak z żyły krew biedę jak spaliny czuć w powietrzu
Szybki wdech i wolny wydech schowane w płuca kompleksu
Znika w gruzach po przejściu sny dźwiga tu rano w deszczu
Nienawiść udaje miłość miłość oddaje nienawiść
I choć rozstaje trzeba iść nicość zostaje przetrawić
Gdzie cieszyć się bawić przepieprzyć przetańczyć
Chcesz przebić się tam gdy śmierć spieszy cię zabić

Żyj aż do bólu choć wokół lód żyj aż do bólu
Gdy runie buduj od nowa muruj żyj aż do bólu
Wygrasz to Próbuj Żyj aż do bólu
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów

Jest czwarty marca wiosna
Prawie sto milionów mil od słońca
Z gleby czuć rozkład w powietrzu rozpad
Bóg znalazł kozła człowiek osła
Świat utknął w korkach znów
To łódź bez wiosła tu nie mógł powstać wzór
Z syna na ojca ta sama troska nie daj się okraść
Nie waż się poddać jak padłeś powstań to rozkaz
I tak bez końca i to jest constans tu
Prawie sto milionów mil od Słońca ziemia
Stoję szczęśliwy wierząc że to właśnie ją pan miał w planie
Choć zjadła pamięć z niej widać światła planet
Tak samo widzi je barman krawiec jak Salma Hayek
Choćby stanęła na palcach gdzieś na szczycie K2
Ze szczytu wieży Eiffla małe wydaje się ludzkie Empire
Choć ze szczytu widać dalej każdy gradient
I każdy fragment niedoskonałości piętno
Ktoś tworzył nas na swoje podobieństwo
Piękno nie zabiega o uwagę tak jak King Kong o wzrost
Trzeba dać im to pod nos liczy się mikrokosmos
Liczy się wszystko co prąd znosi na inną prostą
Bo myśli się prosto a tylko przelicza się nośność
Tacy są ludzie zależni od równoleżników
Od statusu poprzedników i przepychu ich kapituł
Jesteśmy jak te psy tu co machają wciąż ogonem
Z programem R2D2 chwaląc się swym rodowodem

Żyj aż do bólu choć wokół lód żyj aż do bólu
Gdy runie buduj od nowa muruj żyj aż do bólu
Wygrasz to Próbuj Żyj aż do bólu
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów

Żyj aż do bólu choć wokół lód żyj aż do bólu
Gdy runie buduj od nowa muruj żyj aż do bólu
Wygrasz to Próbuj Żyj aż do bólu
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów

Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów
Ludzie z marmuru spotkamy się w dolinie królów
Dolinie królów
Dolinie królów

Oh? Nullizmatyk!

[Verse 1: Nullo]
In each of us is a war, it is difficult - life at stake
You do not change anything hiding the dirt under the mat
If you want, go to the bottom, sometimes there's nothing worth it
Recently I was there, I murmur sad murmurando
I believe that I come back, people, not on a date with a glass anymore
I come back with a sheet - check the content
How many of us wrap our hearts with isolation? To make it easy, it's not easy
I take out the threads of life with a toothpick
I want to finally close the quotes, thoughts do not let you fall asleep
Enough of the bad roads, in the tunnel the light went out, a clarity of mind is leading
I was like Icarus, who was stoned and wasted
When the treat ended I touched the hell instead of heaven
Everyone has that, Adam and Eve, whatever
To not to break down, you have to fly like a Daedalus

[Chorus]
Live up to the pain though is ice around here, live up to the pain!
When it falls - build, re-build it, live up to the pain!
You will win it! Try! Live up to the pain!
People of marble - we will meet in the valley of kings!
(People of marble - we will meet in the valley of kings!)

[Verse 2: Szad]
The dust of Wałbrzych's Sicilia greets you like a knife by the neck
BBC doesn't look there, but the blue penguins does
That's how the lowlands live, sweet air from the rays of the sun
Lord give them strength that they would cross the bridge over thorns
Laughing children jumping on the broken glass
Because these are banned areas, look at chimneys in the background
And swindles and evil deeds - are you from there? You used to it
Bread softened from saliva, not everyone here is used to eat
A drunken rage spills over the streets after dark here
Like a blood from a vein, like an exhaust, you feel poverty in the air
Quick inhale and slow exhale, hidden in the lungs of the complex
A psyche in ruins after trauma lifts dreams in the morning in the rain
Hate pretends love, love gives hatred
And although you have to go through the parting, you have to stand the nothingness
Enjoy? Play? Revel away? Dance?
You want to break through there, when death is in a hurry to kill you

[Chorus]
Live up to the pain though is ice around here, live up to the pain!
When it falls - build, re-build it, live up to the pain!
You will win it! Try! Live up to the pain!
People of marble - we will meet in the valley of kings!
(People of marble - we will meet in the valley of kings!)

[Verse 3: Pork]
It's the fourth of March, spring
Almost one hundred million miles from the Sun
You can smell the distribution from the soil, despair in the air
God found the goat, human found the donkey
The world has stuck in traffic jams again
It's a boat without a paddle, a pattern couldn't emerge there
From son to father the same care - don't let them rob you
Don't you dare give up, if you fell - arise, that's an order!
And so it goes, and it's constans here
Almost one hundred million miles from the Sun, the Earth
I stand happy believing that exactly it the Lord had in his plan
Although it ate memory, you can see light of planets from it
The same bartender sees them, tailor, as Salma Hayek
Even she stood on tiptoe somewhere at the top of K2
From the top of the Eiffel Tower human Empire seems small
Although from the top you can see each gradient
And every piece, imperfections stigma
Someone molded us in his image
Beauty doesn't strive for attention, alike King Kong for the increase
You need to give them under their nose, what matters is the microcosm
What counts is all that the current bears on another straight line
Because you have to think straight, and you only convert the capacity
And that's how the people are, dependent on parallels
On the status of their predecessors and splendor of their chapters
We are like a dogs here, which are still wagging their tail
With the R2-D2 software, boasting of their pedigree

[Chorus x2]
Live up to the pain though is ice around here, live up to the pain!
When it falls - build, re-build it, live up to the pain!
You will win it! Try! Live up to the pain!
People of marble - we will meet in the valley of kings!
(People of marble - we will meet in the valley of kings!)

(People of marble - we will meet in the valley of kings!)
(People of marble - we will meet in the valley of kings!)
(People of marble - we will meet in the valley of kings!)
(People of marble - we will meet in the valley of kings!)
(Valley of kings!)
(Valley of kings!)