Była mi aniołem
Była mi aniołem
Tłem dnia i mgłą snów
Rano i wieczorem
Wciąż krążyła mi nad głową
Ubrana w lekkie Nic
Znikała skoro świt
Zawsze trochę obok
Gdzieś na dotyk myśli
Była mi uśmiechem
Wszystkim tym co chciałem mieć
Może była grzechem
Nie wiem sam
Choć grzech się przyśnił
Tańczyła z światłem gwiazd
Wiedziała co i jak
Wszystkie moje myśli
Były z nią by jak puch
Nagle rozwiał sie jej cud
I chyba nikt jej nie mógł mieć
Bo była tylko snem
Dopóki chciałem wierzyć w nią
Zjawiała się co noc
Chyba kochałem ją
Ubrana w lekkie Nic
Znikała skoro świt
Zawsze trochę obok
Gdzieś na dotyk myśli