Dokąd uciec chcesz
Dokąd uciec chcesz
Szeroką drogą podłych krzywd
W dłoniach ciągle kryjąc twarz
Roztrącając dni spalonych w popiół
Szukasz zwiędłych liści dat
Na co liczysz idąc tam
Dokąd uciec chcesz
Dokąd uciec chcesz
Aleją smutną płaskich kłamstw
Życiem biegnąc siejesz zło
I rozglądasz się
A wokół pusto
Gryziesz brzegi własnych warg
Na co liczysz idąc tam
Dokąd uciec chcesz
Posłuchaj śpiewam Ci
Przed samym sobą nie zwiał jeszcze nikt
To wiedz tę prawdę weź
Nie rozumiesz mnie
Stracony czas
Stracony czas
Dokąd uciec chcesz
Dokąd uciec chcesz
Koszula cuchnie
Ślepniesz już
Oddech krótki
Tracisz wzrok
Zostawiając ból po sobie
Gaśniesz
Coraz bardziej chwiejny krok
Na co liczysz idąc tam
Dokąd uciec chcesz