Izabela
Czekałem tam gdzie miałaś być
I czas Twój przedłużałem
I już do baru chciałem iść
Gdy zobaczyłem Ciebie z Nim
On jak Elvis żel na głowie
I Ty jak Barbie
To był cyrk
Kupiłem pierwszy w życiu płaszcz
Za trzysta siedem złotych
Lakierki krawat wąski pas
Bo lubisz taki styl
I dla kogo to wszystko było
Jak myślisz Izo
Powiedz mi
O nie nie nie Izabelo
O wiele za długo łaziłem za Tobą jak pies
Nigdy więcej nie dam się w taki układ wrobić
Wiem już jak to jest
A dzisiaj chodzę tam gdzie chcę
Ubrany w to co lubię
I raz na tydzień golę się
Bo nie muszę przecież lśnić
Znów oglądam wszystkie nogi
Są piękne Izo
Uwierz mi
O nie nie nie Izabelo
O wiele za długo łaziłem za Tobą jak pies
Nigdy więcej nie dam się w taki układ wrobić
Wiem już jak to jest
O nie nie nie Izabelo
Niech tamten się martwi niech łazi za Tobą jak pies
Nigdy więcej nie dam się w taki układ wrobić
Wiem już jak to jest